Kiedy mrągowski policjant w czasie wolnym od służby usłyszał wołanie o pomoc, natychmiast z kolegą ustalili, skąd dobiega wołanie i ruszyli na ratunek. Okazało się, że na Jeziorze Krzywe przewróciła się łódź, którą płynęła kobieta i mężczyzna. Łódź dryfowała do góry dnem, a przy niej osłabione osoby.
W ubiegłą sobotę policjant z Mrągowa, będąc w czasie wolnym od służby, usłyszał wołanie o pomoc dobiegające od strony Jeziora Krzywe. Od razu zainteresował się sytuacją i ustalił, że głosy dobiegają z drugiej strony akwenu. Z oddali na jeziorze zauważył przewróconą do góry dnem łódź. Razem z kolegą - emerytowanym żołnierzem - ruszyli jego łódką w kierunku, skąd wzywana była pomoc.
Gdy dopływali na miejsce, zauważyli dryfującego w wodzie mężczyznę oraz trzymającą się wywróconej łódki kobietę. Mężczyzna unosił się w bezruchu na tafli jeziora. Okazało się, że wydostał się pod wywróconej do góry dnem łódki i nie miał siły, aby dopłynąć do brzegu. Jego partnerka również. Na szczęście obie te osoby miały na sobie ubrane kapoki.
Policjant szybko zapytał osoby czy nie ma nikogo, kto mógłby znajdować się pod wodą. Po uzyskaniu informacji, że tą łodzią płynęli tylko oni i ich pies, który zdołał dopłynąć do brzegu, bezpiecznie sprowadzili ich na ląd, gdzie czekał na nich ich czworonóg.
Osoby te nie chciały pomocy medycznej, były osłabione i przestraszone sytuacją, która się im przydarzyła. Policjant wraz z emerytowanym żołnierzem, pomogli im wrócić do pensjonatu, w którym byli zakwaterowani oraz przetransportowali ich łódkę bliżej brzegu.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Policja powinna skontrolowac osoby poszkodowane ( alkohol ) i odwieźć do szpitala w celu badań stanu zdrowia- sytuacja stresowa może spowodować wylew ewentualnie zawał serca…..