W marcu praktycznie doszczętnie spłonął neogotycki, XIX-wieczny spichlerz, który jest częścią budynków gospodarczych pałacu w Drogoszach. Był on siedzibą rodu Donhoffów i figuruje w rejestrze zabytków. Czy jest szansa na jego odbudowanie?
W czerwcu pracownicy Warmińsko-Mazurskiego Konserwatora Zabytków dokonali kontroli obu obiektów.
W następstwie niedawnego pożaru spaleniu uległa cała krążynowa więźba dachowa spichlerza oraz konstrukcja stropów i ścian ryglowych. Jak informuje Konserwator Zabytków w Olsztynie, właściciel po raz kolejny nie stawił się na kontroli.
Nałożony zostanie na niego obowiązek uprzątnięcia i zabezpieczenia obiektu w formie zaleceń pokontrolnych. Jednocześnie zwracamy się do osób posiadających szczegółowe zdjęcia wnętrza, a w szczególności więźby dachowej, o przekazanie zdjęć, które mogły by posłużyć do przygotowania projektu jej rekonstrukcji – informuje Warmińsko-Mazurski Konserwatora Zabytków.
W przypadku pałacu stwierdzono, że właściciel wykonał jedynie część z nakazanych prac - remont części dachu oraz więźby nad facjatą od strony ogrodu. Niestety, w ostatnim czasie doszło do zarwania stropu z dekoracją sztukatorską w sali balowej.
Nie jest to jednak wynik zalania, a prawdopodobnie wady wykonawczej - grubą warstwę sztukatorską narzucono na deski sufitowe przymocowane do belek stropowych jedynie krótkimi gwoździami, wbitymi w nie na nie więcej niż 2-3cm, które nie wytrzymały obciążenia – informuje Konserwator Zabytków.
Zdaniem właściciela strop posiada szczegółową inwentaryzację 3D wykonaną w ramach kompleksowej dokumentacji konserwatorskiej pałacu. Elementy znajdujące się na podłodze mają zostać zachowane i wykorzystane do odtworzenia stropu np. jako wzór do form odlewniczych. Szczegółowy projekt ma powstać do końca roku.
Pałac w Drogoszach został zbudowany w latach 1710-14 z inicjatywy Bogusława Fryderyka von Dönhoff. Dönhoffowie był to jeden z najbogatszych rodów w Prusach Wschodnich. Przedstawiciele rodu pracowali w służbie polskich królów i walczyli u boku, m.in. Jana III Sobieskiego pod Wiedniem.
Przypuszcza się, że projekt budowli opracowany został przez John von Collas (1678-1753), który realizował również rezydencję Dönhoffów w Friedrichstein koło Królewca. Koncepcję architektoniczną pałacu w Friedrichstein opracował architekt francuski Jean de Bodt. Pałac w Friedrichstein nie zachował się. Natomiast pałac w Drogoszach jest największym pałacem na Mazurach.
W 1816 r. zginął Stanisław Dönhoff w pojedynku (bezpotomnie) jako ostatni z linii i majątek dziedziczony przez kobiety przeszedł w ręce rodziny Stolberg-Wernigerode.
Rezydencja była wielokrotnie przebudowywana. W początkach XVIII w. zrealizowano wystrój wnętrz, które zmieniano jeszcze w późniejszym okresie. W 1830 r. kaplicę przebudowano w stylu neogotyckim, a ok. 1889 r. dobudowano mauzoleum, gdzie są sarkofagi ostatnich z rodu Dönhoffów - Stanisława zm. w 1816 r. oraz Angeliki, po mężu, von Dohna (1866) i epitafia pochowanych tu członków rodziny Stolberg-Wernigerode, wykonane z białego marmuru. W lewym skrzydle pałacu od reprezentacyjnego wejścia znalazła się kaplica i ogród zimowy (rodzaj oranżerii) od strony parku. W prawym skrzydle pałacu znajdowały się apartamenty dla gości i teatr. Pałac położony był w parku krajobrazowym dochodzącym do rzeki Guber. Teren parku zdobiony był elementami ogrodowej architektury oraz stawami.
Po II wojnie światowej bogate wyposażenie pałacu (m.in.: arrasy, wazy chińskie) uległo rozproszeniu. W 1945 r. urzędowało tu NKWD. Tylko część zbiorów (portretów, mebli) trafiła do Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie.
Po opuszczeniu pałacu przez ostatniego użytkownika w 1991 r. przeznaczony został do sprzedaży. Obecnie właścicielem pałacu wraz z parkiem jest osoba fizyczna, a dawny majątek, późniejszy PGR ma innego właściciela.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!