Wzdłuż remontowanej linii kolejowej przebiegającej przez Giżycko zainstalowano ekrany dźwiękochłonne, które miały na celu poprawę komfortu życia mieszkańców poprzez redukcję hałasu generowanego przez przejeżdżające pociągi. Decyzja ta wywołała jednak niezadowolenie społeczności lokalnej, ponieważ ekrany odgradzają miasto od jeziora Niegocin.
Problem został nagłośniony w mediach społecznościowych przez burmistrz Giżycka, Ewę Ostrowską. Jej zdaniem zamontowane bariery przyniosły więcej szkody niż pożytku, zaburzając krajobraz i negatywnie wpływając na atrakcyjność turystyczną miasta.
- Chronią nas przed hałasem? Czy bezdusznie oddzielają od jeziora? Wzdłuż remontowanej linii kolejowej pojawiły się ekrany dźwiękochłonne. Odcinają miasto od jeziora, zaburzają krajobraz, większości mieszkańców się nie podobają. Jak zapewne wiecie, tego typu inwestycje nie powstają z dnia na dzień. Uzgodnienia trwają latami… Miasto, jeszcze za poprzednich władz, dzięki działaniom Naczelnika WPI Adama Barana, ale też i poprzedniego Burmistrza Wojciecha Iwaszkiewicza, starało się temu zapobiec, kilkukrotnie zwracając się do PKP informuje burmistrz Ewa Ostrowska.
Jak dodaje, wszystkie proponowane alternatywne rozwiązania zostały ocenione jako niezgodne z przepisami lub stanowiące ryzyko realizacji projektu w terminie, a co za tym idzie, odrzucone.
- Inwestycja kolejowa powinna służyć mieszkańcom i miastu, a nie je szpecić. Ekrany powstały jako niezbędne dla ochrony mieszkańców przed hałasem kolei. Ale czy o to chodzi, by przepisy uszczęśliwiały nas na siłę? – pisze burmistrz.
Wskazuje również, że przepisy nie uwzględniają tego, że pociągi hałasują kilkanaście minut dziennie, a odcinają miasto od jeziora przez całą dobę.
- Moim zdaniem, widok i otwarcie na Niegocin jest bardzo ważne, a do kolei zdążyliśmy się już przez 150 lat przyzwyczaić. Tak przynajmniej czuję to ja i inni urzędnicy, ale będziemy to potwierdzać z mieszkańcami, oraz szukać najlepszych rozwiązań w konsultacjach społecznych. Nie składamy broni i działamy. Z tego miejsca proszę wszystkich mieszkańców i wszystkich Radnych o porozumienie ponad podziałami, byśmy wspólnie mogli zrobić wszystko co się da, by tę sytuację naprawić. Konieczna będzie ofensywa skierowana do decydentów, którzy pozwolą nam postawić interes mieszkańców nad ślepymi przepisami – mówi burmistrz Ewa Ostrowska.
Zapowiedziała dalsze działania w tej sprawie, w tym wywieranie presji społecznej na decydentów.
Reakcje internautów na temat są w większości zgodne ze stanowiskiem burmistrz Ostrowskiej. W komentarzach pojawiają się głosy krytykujące biurokrację oraz wzywające do znalezienia rozwiązania. Niektórzy proponują wymianę ekranów na przezroczyste, co mogłoby zachować funkcję redukcji hałasu bez negatywnego wpływu na krajobraz.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!