Plomby w toaletach i kontrola powstających na jednostkach pływających nieczystości. Takie rozwiązania proponuje poseł Michał Wypij. Zmiany mają zahamować proceder nielegalnego zrzutu ścieków do jezior.
- W mazurskich portach jest za mało pomp do odsysania z łodzi nieczystości, a ścieki trafiają do jezior. "Potrzebne są rozwiązania systemowe" - mówił w giżyckim porcie poseł Porozumienia Michał Wypij.
Polityk zapowiada nowelizację prawa wodnego. Specjalne rozporządzenie nałożyłoby na właścicieli łodzi obowiązek kontroli produkowanych na wodzie nieczystości. Właściciel miałyby wyposażyć łódź w plomby i zawory, uniemożliwiające niekontrolowany zrzut ścieków za burtę.
- Czystość naszych jezior zależy tylko od nas. Dzisiaj przedstawiłem propozycje zmian w ustawie mające uniemożliwić zrzut nieczystości do jezior z jachtów. Projekt przygotowaliśmy wspólnie z przedsiębiorcami, samorządowcami i organizacjami pozarządowymi. Liczę na wsparcie polityków z regionu, bo sprawa czystości jezior nie ma barw politycznych - mówi Michał Wypij.
Jednak nie wystarczy wyposażyć łodzi w plomby i zabezpieczenia, potrzebne są punkty odbioru nieczystości - twierdzą samorządowcy i parlamentarzyści.
Prace nad systemem powszechnego odbierania ścieków trwają. Porty miałyby zostać wyposażone w pompy, również te przenośne, które ułatwiłyby obsługę łodzi.
Fundacja Ochrony Wielkich Jezior Mazurskich szacuje, że na mazurskie akweny wypływa 14 tys. jachtów, których załogi liczą łącznie 50-70 tysięcy osób. Znaczna część nieczystości z łodzi ląduje wprost w mazurskich wodach.
Już wcześniej ten problem zauważyła również Jolanta Piotrowska, członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego.
- No to teraz z „grubej rury”: w sezonie mamy na mazurskich jeziorach ok. 14.000 jachtów. Mniejsze łódki mają toaletę chemiczną, większe normalne kabiny sanitarne. Na 161 oficjalnych portów tylko 33 mają możliwość opróżniania toalet chemicznych, a tylko 12 ekomarin - pompy do opróżniania zbiorników z większych jachtów. Co to oznacza? Większość ścieków zostaje w jeziorach! W wielu krajach jachty mają zaplombowane zawory spustowe. Zerwanie plomby np. w Szwajcarii kosztuje kilkanaście tysięcy euro. Takie i wiele innych wniosków wynika z Masterplanu dla Wielkich Jezior Mazurskich wykonanego na zlecenie Fundacji Ochrony WJM. Apel: dbajmy o nasze jeziora! Wszyscy! Kolejne wnioski – wkrótce – pisze na swoim koncie na facebooku Jolanta Piotrowska, członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego.
Jak wskazuje Piotrowska, temat zanieczyszczenia mazurskich jezior fekaliami z jachtów nigdy nie był tak pilny, jak teraz.
- Potrzebujemy wprowadzenia obostrzeń, polegających na plombowaniu zaworów spustowych w jachtach. Muszą powstać nowe miejsca do przyjmowania ścieków w portach. Należy wprowadzić też kontrole jachtów pod względem sanitarnym – komentuje Piotrowska na łamach Wirtualnej Polski.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.