Gdy oglądamy hollywoodzkie produkcje i seriale rodem ze Stanów Zjednoczonych, nierzadko w tamtejszych liceach rzuca nam się w oczy świetne wyposażenie poszczególnych pracowni. Są eksperymenty, zajęcia integrujące grupę, a wiedza jest przekazywana w przystępny sposób. Tymczasem pójście na polskie zajęcia z chemii to dla wielu przysłowiowa droga przez mękę. Dlaczego i jak to zmienić?
Pomimo tego, że obowiązkowa matura z matematyki jest z nami już od dłuższego czasu, to wielu wciąż drży na myśl o tym egzaminie. Tak już jest, że zdecydowanie łatwiej zrobić analizę dzieła Gombrowicza, niż prawidłowo rozwiązać równanie. Chemia czerpie garściami z królowej nauk, a wykonywanie zadań matematycznych przy okazji jej nauczania to chleb powszedni, podobnie jak w przypadku fizyki. Dlatego przedmioty te znajdują się na liście „znienawidzonych” u wielu uczniów.
Nie ma co ukrywać, że rola samego nauczyciela w szkole znacząco zmalała, przynajmniej w kontekście indywidualnego podejścia do uczniów. Mnóstwo klas, braki kadrowe, stres, olbrzymie stosy dokumentów i sprawozdań do wypełnienia — to spore ograniczenia i obciążenia na drodze obecnej kadry nauczycielskiej. Dlatego tak ważny staje się ponownie udział rodziców w procesach kształcenia. Nie warto pozostawiać dziecka samemu sobie, dobrze jest odpowiednio wcześnie zdiagnozować jego problemy z nauczaniem.
Trudno jednak wymagać od wszystkich rodziców, aby w ramach pomocy w nauce ponownie wracali do dawno zapomnianej lub mocno zakurzonej wiedzy ścisłej. Dlatego dobrym pomysłem są korepetycje. Chemia, ze względu na spore zapotrzebowanie, ma też wielu chętnych do prowadzenia zajęć pozalekcyjnych. Warto wybrać takie, które będą nie tylko przygotowywały do kartkówek, ale też zostawiały mocny ślad i ugruntowaną wiedzę w głowie dziecka. A nawet… pobudzały do samoistnego zainteresowania tą dziedziną.
Pod opieką osoby starszej (lub doświadczonej) oraz przy pomocy specjalnych zestawów małego chemika można w domu przeprowadzić szereg eksperymentów. Co istotne, warto zająć się tym jeszcze na długo przed rozpoczęciem zajęć szkolnych z chemii. Takie podejście pozwoli zbliżyć dziecko do przedmiotu, zainteresować i wdrożyć podobne systemy, jak oglądane we wspomnianych wcześniej produkcjach filmowych.
Ponadto warto też oglądać programy naukowe i kupować ciekawe książki na ten temat. W wielu przypadkach to właśnie korepetytor może dysponować takimi pomocami naukowymi. Oczywiście większość zajęć tego typu obecnie odbywa się zdalnie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrać nauczyciela pracującego w pobliżu.
W wielu przypadkach trik polega też na tym, aby wywołać pozytywne skojarzenia z chemią u dziecka. Zabawa to najlepsza metoda ku temu. Oczywiście ponownie: zaangażowanie rodzica jest tutaj kluczowe. Wspomniane uprzednio zestawy chemiczne to naprawdę świetna i kreatywna metoda, jednak wymaga poświęcenia nieco czasu na wspólną, chemiczną podróż z dzieckiem, jak również — nie ma co ukrywać — pewnych środków finansowych.
W ostateczności jednak trzeba wziąć pod uwagę, że poziom zajęć szkolnych z chemii w Polsce jest bardzo wysoki. Pobudzenie zainteresowania u dziecka to pierwszy krok do jego lepszego podejścia do tego przedmiotu, ale trzeba też powiedzieć jasno, że ogrom wiedzy może je przytłoczyć. Dlatego klasyczny wymiar korepetycji z tzw. twardą wiedzą prawdopodobnie prędzej czy później okaże się konieczny dla osób, które mają problemy z przedmiotami ścisłymi.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!