Mieszkaniec gminy Mikołajki usłyszał zarzut kradzieży mienia o znacznej wartości. Drugi z podejrzanych ma być przesłuchany w tej sprawie po powrocie do kraju. Chodzi o kradzieże luksusowych łodzi, do których doszło we wrześniu na Mazurach - informuje TVP Olsztyn.
Do zuchwałej kradzieży doszło w nocy pod koniec września. Z trzech rożnych miejsc na jeziorze Tałty nieznani sprawcy zabrali przycumowane do pomostów łodzie motorowe. Wybierali najkosztowniejsze. Jedna z motorówek warta jest 1 mln zł. Koszt pozostałych dwóch szanowany jest na kolejny milion.
-Była to pora nocna i niestety tego dnia było duże zamglenie, nawet dobrej jakości kamery uchwyciły tylko tyle, że znikła nawet nie można ustalić w jakich okolicznościach – mówi jeden z poszkodowanych.
Właściciel jednej ze skradzionych łodzi wynajął detektywów. Ci rozpoczęli poszukiwania od analizy monitoringu, zabezpieczonego przez właścicieli prywatnych posesji.
- Nasze biuro detektywistyczne prowadziło poszukiwania łodzi w obrębie 20 km. Od jeziora Tałty dotarliśmy do nagrania, w którym ewidentnie było widać jak transportowane były łodzie na jedną z prywatnych posesji, znajdująca się niedaleko pobliskich miejscowości – wyjaśnia detektyw.
We wskazanym miejscu policjanci znaleźli dwie skradzione łodzie. Złodzieje usunęli numery seryjne łodzi. Jednostki nosiły również ślady uszkodzeń na kadłubach.
- Policja przeprowadziła poszukiwania, w wyniku czego znaleziono jedną łódź typu Malibu, następnie przy współpracy z osobą zatrzymaną odzyskano drugą łódź marki Yamaha.Ustalono też, że zatrzymany wspólnie z inną osobą, dokonał kradzieży trzeciej łodzi. W tej sprawie postępowanie prowadzi komenda powiatowa policji w Giżycku – mówi Krzysztof Stodolny, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Właściciel posesji, Marek B., przyznał się do kradzieży. Nie działał sam. Złożył wyjaśnienia.
- Sprawcy brali ze sobą mniejszą łódkę, która podpływali do protu, tam odczepiali i odholowywali na środek jeziora, a następnie przetransportowywali łodzie do brzegu, skąd jednostki były ładowane na czekające samochody, a następnie odwożone na posesje jednego z podejrzanych, a potem drugiego z nich – tłumaczy Stodolny.
Prokuratura zastosowała wobec mężczyzny dozór policyjny i poręczenie majątkowe w kwocie 60 tys. zł. Ma też zakaz opuszczania kraju. Drugi z podejrzanych przebywa obecnie za granicą. Za kradzież mienia o znacznej wartości grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
źródło: TVP Olsztyn
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.