Gdy inni planują wakacyjne rejsy dla relaksu, on wsiada do kajaka z misją. Marcin Lewandowski 25 sierpnia rozpoczął siedmiodniowy spływ przez Mazury. Trasa liczy około 150 kilometrów, prowadzi z północy na południe, z symbolicznym „kółkiem” na jeziorze Śniardwy. Ale to nie dystans jest tu najważniejszy. Marcin płynie dla swojej siostry — Marleny Lewandowskiej.
Siła wiosła, siła serca
Marlena od urodzenia zmaga się z niepełnosprawnością ruchową. Nie ma ręki ani nogi, porusza się wyłącznie na protezie, która jak sama mówi: „już się wysłużyła, powoduje ból i krzywi kręgosłup”. Potrzebuje nowoczesnej, elektronicznej protezy, która pozwoli jej funkcjonować z większą swobodą. Koszt? Około 162 tysięcy złotych. Zbiórka trwa, ale do celu wciąż daleko.
Marcin postanowił pomóc w sposób, który łączy jego pasję, determinację i miłość do siostry.
- Marlena zawsze miała wielkie serce i mnóstwo siły. Teraz ja chcę trochę tej siły oddać jej, wiosłując - mówi.
Nieprzypadkowo wybrał sport jako medium. Marlena to była olimpijka, reprezentowała Polskę w pływaniu na igrzyskach w Atenach w 2004 roku. Sport to ich wspólny język.
- Przez wiele lat pływanie było całym moim światem. Dzięki niemu czułam się wolna i silna. Lata ciężkich treningów (od 7 roku życia) zaprowadziły mnie na paraolimpiadę w Atenach w 2004 roku, gdzie z dumą reprezentowałam nasz kraj. W finale byłam o włos od spełnienia marzenia – zabrakło mi zaledwie 0,03 sekundy do podium. To był moment, który udowodnił mi, że mogę przekraczać każdą granicę – informuje Marlena.
Spływ z misją
Codziennie Marcin publikuje relacje z trasy: gdzie jest, co go spotkało, jakie przygody niesie ze sobą mazurska woda. Ale jego akcja ma jeszcze jeden wymiar — społeczny. Wpadł na pomysł, by przez cały tydzień zbierać „fanty” od ludzi dobrej woli. Mogą to być książki, rękodzieło, pamiątki, gadżety — wszystko, co można potem wystawić na aukcję. Dochód z licytacji zasili zbiórkę na protezę dla Marleny.
- Nie chcę, żeby cokolwiek przechodziło przez moje konto czy konto siostry. Przedmiot aukcji będzie przekazany po okazaniu wpłaty na stronie Siepomaga - podkreśla Marcin. Transparentność i zaufanie są dla niego kluczowe.
Jak można pomóc?
Marcin nie oczekuje cudów. Jak sam pisze: „Nawet 5 zł się liczy”. Każdy może pomóc na swój sposób: śledząc jego trasę i kibicując mu online, przekazując fant na aukcję, wspierając zbiórkę finansowo, udostępniając informację o wydarzeniu dalej — by wieść o Marlenie dotarła do jak największej liczby osób.
Zbiórkę można znaleźć na stronie www.siepomaga.pl/marlena-lewandowska, gdzie Marlena opowiada swoją historię z niezwykłą szczerością i siłą.
- Marzę o wyjeździe w Bieszczady. Chciałabym pojechać w góry ze znajomymi. Wierzę, że z Waszym wsparciem uda mi się zrobić kolejny krok - pisze.
Więcej niż spływ
To nie jest zwykła wyprawa kajakiem. To manifest miłości, solidarności i wiary w ludzi. To dowód, że sport może być nie tylko rywalizacją, ale też narzędziem zmiany. Marcin płynie przez Mazury, ale jego cel jest znacznie dalej — w sercach tych, którzy zdecydują się pomóc.
Jeśli chcesz dołączyć do tej historii, możesz to zrobić już teraz. Bo każda złotówka, każdy fant, każde udostępnienie — to krok bliżej do marzenia Marleny o niezależności.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!