Polski rząd przekazał na odbudowę Pałacu w Sztynorcie na Mazurach kwotę 1 mln 400 tys. zł. Środki finansowe zostaną wykorzystane na remont elewacji. We wrześniu przy odbudowie obiektu pracowali studenci z Niemiec. Natomiast również w tym miesiącu naukowcy debatowali o dalszej przyszłości zabytku na Mazurach.
- Dziękujemy Burmistrzowi Węgorzewa Krzysztofowi Kołaszewskiemu oraz pracownikom Urzędu Gminy bez których nie byłoby to możliwe. Specjalne podziękowanie dla dr Aleksandra Bauknechta za ogromną pracę jaką wykonał – informuje Polsko-Niemieckiej Fundacji Ochrony Zabytków Kultury.
Trwają prace renowacyjne pałacu
Warto również wspomnieć, że w pierwszej połowie września studenci Städt. Fachschule für Bautechnik, Meisterschule für das Bauhandwerk z Monachium przy udziale Matthiasa Hohla prowadzili prace remontowe stropu nad główną sienią pałacu. Po ich zakończeniu wszystkie trzy pomieszczenia piętra traktu frontowego korpusu będą posiadały podłogi, a trzy pomieszczenia pod nimi stropy.
W tym samym czasie w pałacu rozpoczęły się badania dendrochronologiczne, mające na celu weryfikację m.in. dotychczasowego datowania poszczególnych stropów, skrzydeł bocznych oraz ich nadbudowy.
Jaka będzie przyszłość pałacu w Sztynorcie?
Także w tym miesiącu naukowcy, miłośnicy historii zastanawiali się nad przyszłością i rolą pałacu Lehndorffów. W Sztynorcie zakończyła się polsko-niemiecka konferencja „Sztynort: Dissonant Heritage – Dziedzictwo z przyszłością”.
Dr Anna Hofmann z Fundacji Buceriusa w Hamburgu stwierdziła, że w pałacu powinna być wystawa dotycząca historii tego miejsca.
- Powinna być przedstawiona przeszłość niemiecka, ale też polska, powojenna. W kontekście zacieśniania współpracy polsko-niemieckiej powinno tu być również miejsce na pogłębione rozmowy – powiedziała Radiu Olsztyn.
Prof. Wojciech Łukowski z Uniwersytetu Warszawskiego natomiast uważa, że być może pałać powinien na siebie zarabiać.
- Może należy pójść z duchem czasu i propagować tutaj zdrowy styl życia. Powinna być także niedrogi hotel z dwoma lub trzema gwiazdkami – przyznał.
Pałac od 2009 roku jest własnością Polsko-Niemieckiej Fundacji Ochrony Zabytków Kultury. Trwa remont obiektu.
Zwolennicy rewitalizacji Sztynortu zdają sobie sprawę, że czas „chałupniczych” działań dobiegł końca. – Potrzebne jest wsparcie ze strony państwa i pieniądze – mówi Bettina Bouresh w portalu dw.com. Koszt rewitalizacji zabytku szacowany jest na 30 mln euro.
Konsul generalna RFN w Gdańsku Cornelia Pieper zapowiada na jesień „ofensywę” w Bundestagu. W Towarzystwie Parlamentarnym, tradycyjnym miejscu nieformalnych spotkań niemieckich posłów, chce zgromadzić zainteresowanych parlamentarzystów i przekonać ich do sfinansowania odbudowy pałacu. Zdeterminowana jest także Bettina Bouresh: „Jesteśmy w punkcie zwrotnym. Nie możemy się cofnąć. Włożyliśmy w ten projekt zbyt dużo serca i pieniędzy”.
Trochę historii pałacu w Sztynorcie na Mazurach
Sztynort jest też ważnym miejscem na historycznej mapie Mazur. Od XIV wieku w pałacu zbudowanym niemal nad brzegiem jeziora rezydował jeden z najbardziej znanych wschodniopruskich rodów – von Lehndorff. Jego przedstawiciele należeli do elity wschodniopruskiej, byli m.in. posłami, ambasadorami. W sztynorckim pałacu wielokrotnie gościł biskup warmiński Ignacy Krasicki (niektórzy twierdzą, że mawiał „Kto ma Sztynort, ten ma Mazury” ale wielu w to powątpiewa), schronienie znalazł tu poeta Zbigniew Morsztyn, który uciekł z Polski w wyniku prześladowań braci polskich, bywali tu niemieccy cesarze.
Sztynort przez wieki gościł malarzy, poetów, pisarzy i muzyków. Lehndorffowie kolekcjonowali sztukę, rzemiosło, zarówno pałac jak i jego otoczenie były zawsze utrzymane w najnowszych trendach i najlepszych gustach.
Pałac, który dziś stoi w Sztynorcie powstał głównie w XIX w. – budynek wielokrotnie przebudowywano.
Dramatyczne zdarzenia rozgrywały się w Sztynorcie w czasie II wojny światowej. Od 1941 r. pałac zajęło ministerstwo spraw zagranicznych Rzeszy, często rezydował tu Joachim von Ribbentrop. Rodzina Lehndorffów miała do dyspozycji tylko jedno skrzydło. Ostatni dziedzic Henrich von Lehndorff brał udział w nieudanym zamachu na Hitlera, do którego doszło 20 lipca 1944 roku w Wilczym Szańcu. Henrich został za to stracony, jego żonie odebrano córki (jedna z nich w latach 60. XX w. była top modelką o pseudonimie Verushka).
Wiele dóbr rodowych ze Sztynortu (meble, zastawa, obrazy, gobeliny, książki) zostały zrabowane przez Niemców (prawdopodobnie na rozkaz samego Ribbentropa) i wywiezione pociągiem do Rzeszy. W 1986 roku przypadkowo część z nich odnaleziono w zamurowanym ślepym kominie zamku w Krepstein w Niemczech.
Pałac w Sztynorcie po Niemcach przejęli Rosjanie, którzy rezydowali w nim do 1947 roku. Tu spędzano z okolicy bydło, które następnie popędzono do Rosji. Rosjanie zabrali z pałacu to, co ocalało po Niemcach.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!