Tajemnicze, chętnie odwiedzane, mające swoje legendy i podania. Średniowieczne zamki na terenie Mazur zachęcają do tego, aby będąc w tym regionie zajrzeć do nich i choć na chwilę przenieść się w czasie, do dawnych epok. Te obronne budowle doskonale się do tego nadają.
Ruszamy w trasę, po szlaku mazurskich zamków średniowiecznych.
Z Giżycka wyruszamy w kierunku zachodnim, szosą na Olsztyn. Poprzez Wilkasy, Szczybały Giżyckie, Skop i Trosy, dotrzemy do miasteczka Ryn, położonego 24 km na południowy zachód od Giżycka.
Nad Rynem góruje, przebudowana w renesansowym stylu, obszerna bryła starego, krzyżackiego zamczyska.
W 1393 r. ustanowiono tu komturię, której podlegały m.in. zamki w Kętrzynie, Giżycku i Ełku, a pierwszym ryńskim komturem został Fryderyk von Wallenrod, osadzony tu przez swojego brata Konrada - wielkiego mistrza zakonu. To właśnie Konrada Wallenroda uczynił Adam Mickiewicz tytułowym bohaterem swego romantycznego poematu. Jednak autentycznym pierwowzorem Mickiewiczowskiego Wallenroda był niewątpliwie Herkus Monte.
W latach 80. XIV w. ryńskie zamczysko miało dostojnych gości. Schronił się tu wraz z rodziną wielki książę litewski Witold, walczący wówczas ze swym stryjecznym bratem Jagiełłą. Witold podążył dalej, do siedziby wielkiego mistrza w Malborku, z prośbą o krzyżacką pomoc, zaś rodzina pozostała w ryńskiej gościnie. Legenda mówi, że kiedy Witold pogodził się z Jagiełłą i zdradził Krzyżaków, jego żona - księżna Anna wraz z dwójką maleńkich synów została zamurowana żywcem w sztolni młyńskiego kanału, biegnącego od jeziora Ołów pod zamkiem. Jej upiór w księżycowe noce nawiedza podobno korytarze i komnaty zamku. Legenda nie pokrywa się ze źródłami historycznymi.
W połowie XIX stulecia zamek przekształcono w więzienie, gdzie wykonywano wyroki śmierci. Istnieją przypuszczenia, że w latach drugiej wojny światowej dokonywano tutaj również eksterminacji ludności żydowskiej. Z zamku, w którym mieści się obecnie luksusowy hotel, roztacza się wspaniały widok na rozległą rynnę Jeziora Ryńskiego.
Malowniczą szosą przez Nakomiady docieramy do Kętrzyna. Nad rzeką Guber swoją warowną osadę założyło pruskie plemię Bartów. Otoczone drewnianą palisadą grodzisko zwało się Rast (staropr. pal) i stąd wzięła się późniejsza nazwa zamku i miasta – Rastenburg (mazur. Rastenbork).
Krzyżacy zajmowali tereny Barcji w drugiej połowie XIII w., tocząc ciężkie walki z jej rdzennymi mieszkańcami. Podczas wielkiego powstania pruskiego w 1260 r. barckimi wojownikami dowodził Diwan Klekin, zwany Niedźwiadkiem – człowiek o szaleńczej odwadze, który ścigając zakonne oddziały dotarł aż do ziemi chełmińskiej. Kiedy zginął od strzału z kuszy podczas zdobywania zamku w Kowalewie, opór Bartów załamał się. W miejscu staropruskiej warowni nad Gubrem Krzyżacy wystawili w połowie XIV w. murowany zamek, który był siedzibą zakonnego prokuratora.
Zamek kętrzyński w 1945 r. spalili Rosjanie, ale w latach 60. ubiegłego stulecia został pieczołowicie zrekonstruowany w oparciu o jego średniowieczny wygląd.
Dzisiaj mieści się w nim dysponujące bardzo ciekawymi zbiorami (m.in. wiele eksponatów uratowanych ze zrujnowanych pałaców szlacheckich wokół Kętrzyna, m.in. Drogoszy i Galin) Muzeum Ziemi Kętrzyńskiej i biblioteka.
Z Kętrzyna kierujemy się na południe w stronę Mrągowa, aby na 10 kilometrze we wsi Wilkowo skręcić z szosy mrągowskiej w prawo. Po około 3 km dotrzemy w szczególne miejsce – do wsi Bezławki. Nazwę wsi, wymieniono po raz pierwszy w 1356 r. jako – Bayselauke, co w języku staropruskim oznaczało – pole Baysego.
Pod koniec XIV w. Krzyżacy wybudowali tutaj niewielką, murowaną strażnicę, chronioną bardziej przez bagniska rzeki Dajny, niż mury. Jednak w latach 1402 – 1408 zyskała ona niespodziewanie wyjątkową rangę. Bolesław Świdrygiełło, najmłodszy brat króla polskiego – Władysława II Jagiełły, pragnąc zdobyć dla siebie niezależną władzę na Litwie, sprzymierzył się z Zakonem. Po klęsce, jaką zadał mu wielki książę Witold, musiał zbiec do Prus, a Krzyżacy wyznaczyli mu na siedzibę właśnie Bezławki. Jako krzyżacki protegowany na wielkoksiążęcy tron Litwy, goszczony był tutaj w iście książęcym stylu wraz z całym dworem, ale jednocześnie mały, ustronny zameczek pozwalał mieć gościa na oku, gdyż i Krzyżacy nie dowierzali za bardzo swojemu sojusznikowi. Mieli rację, gdyż niebawem Świdrygiełło pogodził się z braćmi i wrócił do Wilna.
W drugiej połowie XV stulecia zameczek w Bezławkach stracił kompletnie znaczenie militarne i po przebudowie zaczął spełniać funkcję kościoła, którą pełni do dzisiaj.
Z zamkiem-kościołem w Bezławkach i pobytem w nim księcia litewskiego Świdrygiełły wiąże się pewna bardzo tajemnicza historia. Według niej do mazurskich Bezławek wiodą tropy legendarnych poszukiwań Świętego Graala – cudownego kielicha w który zebrana została krew z ranionego boku Jezusa (według innej wersji był to kielich z którego Chrystus pił podczas Ostatniej Wieczerzy). Święty Graal został odnaleziony przez rycerzy króla Artura, zaś dzieci ostatniego anglosaskiego króla – Harolda II, który zginął z ręki normańskich najeźdźców pod Hastings, uwiozły go z wyspy. Droga potomków Harolda wiodła do Bizancjum, ale utknęli na Litwie, i w ten sposób Świdrygiełło miał wejść w posiadanie świętości, którą podczas swojej ucieczki z Wilna zabrał do Bezławek. Zakon za pomoc i gościnę wystawił Świdrygielle słony rachunek, który ten uiścił podobno, darowując kaplicy zamkowej ów cenny kielich.
Od śmierci haroldowych dzieci nikt, nawet Świdrygiełło, nie zdawał sobie sprawy z prawdziwej historii i wartości tego naczynia. Podczas kolejnej wojny zamurowano je wraz z innymi drogocennościami w jednej z kościelnych ścian. I odtąd wszelki słuch o nim zaginął.
Zamek-kościół w Bezławkach jest wielce tajemniczym miejscem. W północno-wschodnim murze znajduje się furta z zanikającym już prawie cytatem z Pierwszego Listu św. Pawła do Tesaloniczan. Podczas remontu w latach 1985 – 89 w krypcie grobowej kościoła odnaleziono osiem metalowych, pustych trumien. Dodatkowego, tajemniczego smaczku dodaje wszystkiemu fakt, iż właśnie w maleńkich Bezławkach odbyło się 15 lipca 1999 r. (900 rocznica wyzwolenia Jerozolimy przez krzyżowców) spotkanie zakonu rycerskiego, kontynuującego europejskie tradycje Braci Krzyżowych Pańskiego Grobu Jerozolimskiego (tzw. Bożogrobców).
Reszel jest miastem warmińskim, ale ze względu na pograniczną bliskość mocno związanym z Mazurami. Nazwa miasta, wywodząca się z języka Bartów i w najstarszych zapisach brzmiąca – Resl, nie została przez naukowców rozszyfrowana. Krzyżacy szybko zbudowali tutaj drewnianą warownię, wokół której rozrosła się osada, ale gotyckie zamczysko stanęło w Reszlu dopiero w latach 1350 – 1400, kiedy tereny te dostały się we władanie biskupów warmińskich. Pomimo licznych przebudów reszelski zamek zachował do dzisiaj wiele ze swojego pierwotnego kształtu i stanowi znakomity przykład gotyckiego budownictwa obronnego.
Obecnie mieści się tu ekspozycja muzealna oraz galeria artystyczna (z którą związany był wybitny polski malarz współczesny – Franciszek Starowieyski), a także hotel i restauracja.
W 1811 r. na tzw. Wzgórzu Szubienicznym, po lewej stronie drogi z Reszla do Korsz, wykonano ostatni w Europie wyrok poprzez spalenie na stosie. Skazańcem była Barbara Zdunk, która mszcząc się za męską zdradę dokonała podpalenia w którym spłonęło 6 domostw i zginęło dwoje ludzi. Pomimo apelacji skazanej do królewskiej jurysdykcji w Królewcu, wyrok utrzymano, litościwie zalecając jedynie katowi… uduszenie skazanej przed rozpaleniem stosu.
Warto jeszcze zajrzeć do dawnej stolicy plemienia Bartów i obejrzeć najlepiej zachowany, krzyżacki zamek obronny na Mazurach. W tym celu należy cofnąć się do Kętrzyna i z ronda w centrum miasta wyruszyć na północ. Około 18 km na północ od Kętrzyna, na Równinie Sępopolskiej, leży miejscowość – Barciany. Od wczesnego średniowiecza zlokalizowany był tutaj gród stołeczny plemienia Bartów, chroniony rozlewiskami rzeki Liwny. Krzyżacy zdobyli go i spalili.
fot. hotelmasovia.pl
W 1377 r. wielki mistrz Winrych von Kniprode zdecydował o budowie nad Liwną murowanego zamczyska Bartenburg, które miało być siedzibą komturii, ale jeszcze w trakcie prac budowlanych decyzja została zmieniona i rezydencją komtura został wysunięty bardziej na południowy wschód Ryn. Ukończony w roku 1389 zamek w Barcianach stał się siedzibą krzyżackiego prokuratora i bardziej funkcjonował jako centrum prawno-osadnicze dla okolicznych terenów, niż dla celów obronnych. Niemniej, barciański zamek przybrał imponujący kształt gotyckiej budowli obronnej, której skrzydła i mury kurtynowe z okrągłą bastęją (baszta nie wystająca ponad szczyt skrzydeł i murów) w części północno wschodniej, osłaniające czworokątny dziedziniec, zachowały się w prawie niezmienionym kształcie do dzisiaj.
Wiele zmian wprowadzono w architekturze budowli po 1945 r., kiedy funkcjonował tutaj miejscowy PGR. Od 2000 r. zamek jest w rękach prywatnych.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.