ReklamaA1 - Yamaha

Mazury wysychają mimo deszczu – alarm naukowców o kryzysie wodnym w regionie

Zdjęcie poglądowe.
Zdjęcie poglądowe. fot. mazury24.eu

Choć tegoroczne lato i jesień na Warmii i Mazurach obfitowały w opady, sytuacja hydrologiczna regionu budzi coraz większy niepokój. Naukowcy biją na alarm: mazurskie jeziora wysychają, a problem nie leży na powierzchni – lecz głęboko pod ziemią.

Woda znika – nie tylko z jezior

Jak informują naukowcy na antenie Radia Olsztyn, zjawisko wysychania zbiorników wodnych trwa od kilku lat. Choć nie dotyczy wszystkich akwenów, to w wielu przypadkach jest już widoczne gołym okiem. Najbardziej cierpią małe zbiorniki – oczka wodne, stawy, mokradła – które całkowicie znikają. To dramat dla lokalnej fauny.

- Wiosną, kiedy płazy się rozradzają, kiedy gatunki wiosenne owadów i skorupiaków mają swój rozród, nie było wody. Nie miały szansy na rozród, a więc ich populacja spadła – mówi na antenie Radia Olsztyn prof. Stanisław Czachorowski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Powodem są coraz cieplejsze zimy, brak śniegu, gwałtowne zjawiska atmosferyczne – to tylko część problemu. Drugą są działania człowieka: nadmierna zabudowa brzegów jezior, brak retencji wody, a także zanieczyszczenia. W sezonie letnim po Wielkich Jeziorach Mazurskich pływa nawet 70-tysięczne „miasto” żeglarzy, co dodatkowo obciąża środowisko.


Problem pod powierzchnią – wody gruntowe

Hydrolodzy wskazują, że kluczowym problemem jest obniżający się poziom wód podziemnych. To właśnie one zasilają jeziora, rzeki i studnie. W okolicach Wielkich Jezior Mazurskich obserwuje się tzw. „głęboką niżówkę” – poziom wód gruntowych spadł poniżej średniego niskiego stanu.

- Nie powinniśmy patrzeć tylko na to, co widać gołym okiem, ale powinniśmy też zajrzeć pod ziemię – podkreśla prof. Artur Magnuszewski z Uniwersytetu Warszawskiego.

W gminie Jedwabno sytuacja jest szczególnie poważna. Mieszkańcy i władze obserwują, jak z roku na rok poziom wody w jeziorach systematycznie się obniża. Władze planują specjalistyczne badania we współpracy z Fundacją Wielkich Jezior Mazurskich, by zdiagnozować przyczyny i znaleźć rozwiązania.


 

Deszcz nie wystarczy – potrzeba śniegu

Paradoksalnie, mimo intensywnych opadów w ostatnich miesiącach, sytuacja się nie poprawia. Letni deszcz szybko wyparowuje lub jest pochłaniany przez rośliny. Niewielka jego część trafia do wód podziemnych. Kluczowe znaczenie ma śnieg i mokra zima – to właśnie roztopy skutecznie uzupełniają zasoby wodne.

- Ten opad letni bardzo szybko nam wyparuje, zużyją go rośliny i niewielka ilość trafi do wód podziemnych. A nam zależy na wodach podziemnych – tłumaczy prof. Katarzyna Glińska-Lewczuk z UWM.

Mazury, perła polskiej przyrody, stoją przed poważnym wyzwaniem. Kryzys wodny nie tylko zagraża ekosystemom, ale może mieć dalekosiężne skutki dla rolnictwa, turystyki i życia mieszkańców. Naukowcy apelują o systemowe działania i większą świadomość – bo to, czego nie widać, może okazać się najgroźniejsze.

ReklamaC1 - Restauracja Kormoran

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 1

  • 0
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 1
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

ReklamaB0 - Amax

Daj nam znać

Jeśli coś się na Mazurach zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB1- OW Wodnik
ReklamaA2 - Piękny Brzeg