Mazurska Służba Ratownicza od czasu do czasu podrzuca na swojej stronie na facebooku ciekawe informacje dotyczące regionu, w którym działa. Tym razem zapoznajemy się z niesamowitą historią Dybowskiego Rogu.
Dybowski Róg to półwysep w północno-zachodniej części jeziora Śniardwy (można się też spotkać z nazwą „Kusnort” od osady, która się na nim kiedyś znajdowała). Na wzgórzu przy wieży telekomunikacyjnej (kiedyś drewniana i dla śmiałków rozciągał się z niej piękny widok na Śniardwy) znajduje się pomnik przyrody – olbrzymi głaz narzutowy. Posiada on dwa wgłębienia w górnej części, które są uznawane za misy ofiarne używane przez Prusów do składania ofiar swym bogom. Jest to największy głaz na terenie Mazurskiego Parku Krajobrazowego – ma 2 m wysokości i 12 m obwodu.
Na półwyspie znajduje się miejscowość Dybowo (niem. Diebowen , po 1938 roku Dommelhof). W 1556 roku książę pruski Albrecht Hohenzollern nadał synom sołtysa mikołajskiego 5 włók boru pomiędzy Śniardwami a Mikołajkami. W 1785 roku było tu 5 gospodarstw a w roku 1821 zamieszkiwały 33 osoby.
Dwór w Dybowie powstał w pierwszej połowie XIX w. a najprawdopodobniej jego właścicielami było małżeństwo Pardon.
Po ich śmierci w 1886 roku, majątek kupił Friedrich Schilke, którego grób znajduje się na pobliskim cmentarzu rodowym. Po śmierci Friedricha w 1940 roku, majątek przejął jego syn Fritz (1899-1981) znany hipolog i hodowca koni. Według spisu z roku 1889 majątek w Dybowie obejmował 188 ha powierzchni ale na początku XX wieku wielkość majątku wyraźnie wzrosła i obejmowała 332 ha.
Wtedy w majątku hodowano 96 koni, 79 sztuk bydła oraz 26 świń. W 1939 roku wioskę zamieszkiwały 54 osoby a wielkość areału, jak i hodowli nie uległy zmianom.
Po wojnie powstał tu PGR. W 1965 roku utworzono doświadczalną stację hodowli roślin obejmującą Dybowo i pobliski Stawek. Na początku lat 90-tych sprzedano część zabudowań i gruntów firmie „Gerda”, która prowadziła w tym miejscu ośrodek żeglarski „Junga”. Jachty cumowały w kanale o długości około 50 m. W zabudowaniach folwarcznych kwaterowano uczestników obozów żeglarskich. Przystań ta funkcjonowała jeszcze na początku XXI wieku.
Wiele źródeł wskazuje, że w 1941 roku utworzono tutaj placówkę Abwehry o kryptonimie „Walli”, zajmująca się wywiadem na froncie wschodnim. Był to specjalny obóz, gdzie wyselekcjonowani jeńcy radzieccy opracowywali informacje o nowym sprzęcie wojennym i radzieckim przemyśle zbrojeniowym. Kadra obozu liczyła około 40 Niemców i około 35 Rosjan. Informacje te dostarczano bezpośrednio do Dowództwa Wojsk Lądowych w Mamerkach i do „Wilczego Szańca”. Być może w pobliżu znajdowało się też lotnisko polowe dla samolotów kurierskich.
Ponoć w Dybowie przesłuchiwano wziętego do niewoli syna Stalina – Jakowa Dżugaszwili, który został pojmany w lipcu 1941 roku. Dwa lata później Niemcy zaproponowali Stalinowi wymianę Jakowa na wziętego do niewoli pod Stalingradem feldmarszałka Paulusa, ale Stalin odmówił odpowiadając: „porucznika na marszałka nie wymieniam”.
Niegdyś znajdował się tu jeden z najpiękniejszych dworów, niestety obecnie zostały z niego tylko ruiny. Na szczęście chodzą słuchy, że nowy właściciel chce odbudować cały dawny folwark.
Park dworski i zabudowania folwarczne są wpisane do rejestru zabytków a od dwóch lat w pobliżu cumuje barka na której znajduje się restauracja Gruba Ryba.
Czy słyszeliście o tym miejscu i czy macie jakieś wspomnienia z nim związane?
Na podstawie informacji Mazurskiej Służby Ratowniczej
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
A na wieży widokowej też byliśmy, choć bezpiecznie to już wtedy nie było.
poczytać o fascynujących miejscach ????