O niezwykłym podróżniku i jego wyczynie poinformowało Nadleśnictwo Srokowo, które zarządza Wilczym Szańcem. Na miejscu zameldował się obywatel Niemiec, który przez Europę podróżuje dość dziwnym wehikułem – to traktor z przyczepą kempingową.
Na Mazurach pojawiają się rozmaite pojazdy. Możemy tu zobaczyć uczestników rajdów aut zabytkowych i klasycznych, gdzie prezentowane są prawdziwe „perełki motoryzacji” z wielu krajów. Przyjeżdżają również miłośnicy konkretnych marek, jak np. mercedesa i na Mazurach organizują swoje zloty. Mamy także okazję podziwiać zloty właścicieli aut tzw. „premium” – eleganckich, szybkich, sportowych.
Oprócz tego na mazurskich drogach nikogo już nie dziwią rozmaite kampery, którymi podróżują mieszkańcy wielu miast Europy.
Tymczasem w Wilczym Szańcu pojawił się gość niezwykły, który wzbudził spore poruszenie wśród odwiedzających i załogi muzeum. To mieszkaniec miasta Rostock w Niemczech, który przez Europę podróżuje…traktorem, który ciągnie przyczepę kempingową. Nie jedzie jednak jednym z najnowszych, niemal luksusowych modeli ciągników. Jego pojazd ma już swoje lata i praktycznie żadnych udogodnień. Od deszczu i słońca natomiast podróżnika chroni brezentowa pokrywa.
Taką informację przekazało właśnie Nadleśnictwo Srokowo, które zarządza Wilczym Szańcem.
- Gratulacje dla dzielnego i odważnego podróżnika z Rostoku, który pokonał niesamowitą trasę ponad 7000 km. W 10 tygodni przemierzył Szwecję, Norwegię, Finlandię, Estonię, Łotwę i Litwę, docierając aż do Wilczego Szańca. Taka wyprawa wymaga niezwykłej determinacji, odwagi i wytrwałości. Wielki szacunek za pokonanie tego wyzwania i zdobycie wielu niezapomnianych doświadczeń po drodze – czytamy na profilu Wilczego Szańca na facebooku.
Warto wspomnieć, że w 2020 roku jedną z takich podróży odbył Polak, Marcin Obałek, który wraz z żoną i przyjaciółmi wyruszył swoim 50-letnim Ursusem w podróż przez Europę i Afrykę. Ich celem była Etiopia, a trasa liczyła około 8 tysięcy kilometrów. Wyprawa ta, znana jako "Traktoriada", miała na celu nie tylko zaspokojenie ciekawości świata, ale również promowanie polskiego przemysłu i maszyn rolniczych.
Podróż traktorem to wyzwanie techniczne i logistyczne. Traktory, które zazwyczaj osiągają prędkość maksymalną 40 km/h, nie są przystosowane do szybkiego przemieszczania się na długich dystansach. Mimo to, podróżnicy wyposażeni w ciepłą odzież, śpiwory i karimaty, z determinacją pokonywali kolejne kilometry, zatrzymując się tam, gdzie mogli znaleźć schronienie – u zwykłych ludzi, przy parafiach czy ośrodkach misyjnych.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!