Skończyły się wakacje, ale nie skończył się jeszcze sezon żeglugowy. Dlatego policyjni wodniacy wciąż patrolują wody i obszary przywodne, dbając o bezpieczeństwo osób tam przebywających. Osoby zakłócające porządek i łamiące obowiązujące przepisy muszą liczyć się z konsekwencjami swojego zachowania.
Tak jak dwóch nietrzeźwych sterników, którzy w miniony weekend stanęli za sterami jednostek pływających w powiecie mrągowskim i węgorzewskim.
Mrągowo
W sobotę (12.09.2020) około godz. 15:30 na jeziorze Mikołajskim patrol policyjnych wodniaków zatrzymał do kontroli sternika łodzi motorowej, który nie zastosował się do znaku zakazu falowania. W trakcie czynności wykonywanych przez funkcjonariuszy, wyczuli od niego zapach alkoholu. Badanie alkomatem już tylko potwierdziło ich podejrzenia.
Urządzenie wykazało, że 27–letni mieszkaniec Warszawy miał blisko promil alkoholu w organizmie. W dalszej kolejności funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna nie miał uprawnień sternika motorowodnego wymaganych do kierowania tym sprzętem wodnym. Tego dnia 27-latek nie mógł już kontynuować swojego „rejsu”. Za popełnione wykroczenia otrzymał mandat w wysokości 500 złotych. Jego łodzią zaopiekował się trzeźwy sternik. Natomiast za popełnione przestępstwo kierowania w stanie nietrzeźwości może grozić mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, a także utrata wszelkich uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi.
Węgorzewo
W niedzielę (13.09.2020) oficer dyżurny węgorzewskiej policji otrzymał informację, że z portu wypływa prawdopodobnie pijany sternik. Mundurowi na Kanale Węgorzewskim zatrzymali wskazaną łódź. Po zbadaniu stanu trzeźwości 59-latka przypuszczenia potwierdziły się. Mieszkaniec województwa lubelskiego miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie. Jak oświadczył funkcjonariuszom, na Mazury przyjechał się odstresować, więc wcześniej napił się wódki z kolegami. Teraz za swoje naganne zachowanie 59-latek będzie tłumaczyć się przed sądem.
Przypominamy, że osoby, które po alkoholu chwycą za ster łodzi będącej pojazdem mechanicznym, na akwenach odpowiadają tak samo, jak pijany kierowca na drodze. Za to przestępstwo grozi kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy na 15 lat. Natomiast osobom, które będą korzystały z innych obiektów pływających - niebędących pojazdami mechanicznymi - po użyciu alkoholu grozi grzywna do 500 złotych, a jednostka pływająca może być odholowana na koszt użytkownika - ostrzega policja.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
A zupełnie już na poważnie: proszę Redakcję o poprawienie śródtytułu. Mikołajki leżą wprawdzie w powiecie mrągowskim, i można było o tym napisać na początku artykułu ale śródtytuł powinien brzmieć "Mikołajki" a nie "Mrągowo". Obecny środtytuł sugeruje że przestępstwo pływania po pijaku miało miejsce na jeziorze Czos a nie na Mikołajskim, i dopiero tekst wyprowadza z błędu.