Rejs po mazurskich jeziorach z reguły kojarzy nam się ze świetnie spędzonym wolnym czasem, żeglarską przygodą, zwiedzaniem ciekawych miejsc, wieczornymi koncertami szantowymi w portowych tawernach. Tak właśnie w większości przypadków jest. Jednak nie możemy zapominać, że żeglując mazurskimi akwenami obcujemy nie tylko z niebezpiecznym żywiołem ale znajdujemy się na niewielkiej powierzchni jachtu.
Jedną z najbardziej niebezpiecznych sytuacji, jaka może nas spotkać na jachcie podczas rejsu po mazurskich jeziorach jest wypadnięcie za burtę łodzi. Kiedy zauważymy, że człowiek znajduje się w wodzie lub nasz załogant wypadł z jachtu natychmiast podajemy komendę „człowiek za burtą” oraz jak najszybciej rzucamy w stronę tej osoby koło ratunkowe lub kamizelkę.
Trzeba to zrobić po stronie nawietrznej osoby za burtą oraz nie dalej niż 5 metrów od niej. Absolutnie nie może spuszczać wzroku z osoby za burtą i cały czas należy pokazywać ręką kierunek i meldować odległość od osoby i kurs na jakim się znajduje kapitanowi/sternikowi.
Teraz wszystko zależy od kapitana łodzi, jak szybko uda mu się podejść do osoby znajdującej się w wodzie.
Prowadzący jacht podchodzi do człowieka zawsze w bajdewindzie z wyluzowanymi żaglami przy prędkości około 1 węzła. W przypadku lekkich jednostek człowieka za burtą można ratować ze strony nawietrznej. Na jachtach balastowych robi się to ze strony zawietrznej.
Niezwykle ważne jest jak najszybsze wykonanie tego manewru. Nie można bowiem dopuścić do tego, aby jacht za bardzo oddalił się od człowieka za burtą. Dlatego właśnie ilość manewrów podczas całej operacji powinna być jak najmniejsza. Cały czas również nie można spuścić z oka osoby znajdującej się w mazurskim jeziorze. Obserwujemy również warunki atmosferyczne i siłę wiatru.
Jeżeli człowieka za burtą dostrzegliśmy znajdując się na kursie ostrym, należy odpaść oraz wykonać zwrot przez rufę. Jeżeli człowiek wypadł za burtę przy kursie pełnym wtedy należy wyostrzyć kurs i wykonać zwrot przez sztag.
Ósemka sztagowa wydłuża czas podejścia do człowieka. Przy słabym wietrze należy wykonać ten manewr ze zwrotem przez rufę. Aby ułatwić podejście, najpierw należy poprowadzić dwie proste przecinające się pod kątem równym ku kątowi martwemu w miejscu wypadnięcia osoby. Należy uważać, aby nie wejść w rejon zabroniony.
Jeśli człowiek znajduje się w wodzie, natychmiast należy zmienić kurs łodzi na półwiatr. Po oddaleniu się na odległość około 1/3 długości jachtu należy wykonać zwrot, najlepiej przez rufę i bajdewindem podejść do człowieka. Ta metoda pozwala powrócić niemal dokładnie w miejsce wypadnięcia człowieka za burtę. Jednak jej minusem jest wydłużenie drogi i czasu trwania manewru.
W dużym skrócie ten manewr polega na wykonaniu zwrotu przez sztag bez luzowania foka. To nic innego jak stanięcie w dryf, wykonane natychmiast, sprawia, że człowiek w wodzie jest kilka metrów od nas. To ważne, bo tonący widzi, że jacht się nie oddala co powoduje, że nie wpada on w panikę.
Jeśli człowiek w wodzie jest przytomny może dopłynąć do burty jachtu i się wspiąć (pamiętajmy, że wcześniej należy mu natychmiast rzucić koło ratunkowe lub kamizelkę).
Natomiast jeżeli taka osoba jest nieprzytomna, to po zbliżeniu się do niej ktoś z załogi przywiązany liną i z kołem ratunkowym wskakuje do wody i holuje człowieka do jachtu.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!