To jezioro, które jest całkowitym przeciwieństwem Ryńskiego jeśli chodzi o zagęszczenie ruchu turystycznego na wodzie. Wszystkiego tu jest więcej - portów, przystani, hoteli, pensjonatów, statków, żaglówek, luksusowych cruiserów i skuterów. A między tym wszystkim kręcą się kolorowe rowery wodne i małe łódki spacerowe dostępne bez patentu.
Mikołajki to taki modny kurort - mazurski odpowiednik Zakopanego czy Karpacza - i wielu uważa, że tu po prostu trzeba być. Ma to oczywiście dobre i złe strony. Za plus trzeba uznać rozbudowaną infrastrukturę portową, serwisową czy czarterową - okolica w sezonie żyje z wody i wodniaków.
Do minusów można z kolei zaliczyć tłok i związany z tym harmider, o ile ktoś szuka ciszy i spokoju w takim miejscu.
Samo jezioro łączy się z Tałtami w okolicy mostu kolejowego w Mikołajkach, następnie wąskim przesmykiem biegnie pod dwoma kolejnymi mostami w centrum Mikołajek, po czym skręca na wschód i rozlewa szerzej. Od początku aż do końca zabudowań na północnym brzegu, na wodzie obowiązuje ograniczenie prędkości i zakaz wytwarzania fali. Na tej części jeziora znajduje się jedyna wyspa tego akwenu i co ciekawe, jedyna aktualnie zabudowana na całym szlaku WJM.
Największe rozlewisko jest już poza Mikołajkami oraz poza wszelkimi ograniczeniami. Znajduje się tu oznakowana kardynałkami mielizna, a także kolejne na naszej drodze rozwidlenie szlaku - prosto, na wschód biegnie szlak główny, który poprzez cieśninę nazywaną Przeczką, wiedzie na Śniardwy, natomiast w kierunku południowym, na Bełdany, wiedzie szlak prowadzący do Rucianego-Nidy.
Przed dalszym rejsem należy pamiętać o uzupełnieniu zapasu paliwa, gdyż w Mikołajkach znajduje się ostatnia nawodna stacja paliw - dalej na południe trzeba liczyć na zapas z kanistrów.
Niestety, duży ruch w sezonie, zwłaszcza w weekendy, powoduje spore kolejki chętnych do tankowania, a zdarza się też, że paliwa zabraknie. Dlatego w tym czasie sugeruję tankować swoje mechaniczne rumaki przed śniadaniem ;)
Mikołajki to jedna wielka marina, przez którą przewijają się setki jachtów i tu nasuwa się kolejna kwestia związana z dbałością o czystość wody. Wcześniej pisałem o tym w kontekście odpadów biologicznych, teraz parę słów o chemii używanej na pokładach, która jest dużo groźniejsza dla ekosystemu. Mam tu na myśli detergenty stosowane do mycia naczyń w kambuzach (większość jachtów ma odpływy zlewowe bezpośrednio za burtę), środki do higieny (szampony, mydła, itp.), a także środki czystości stosowane do utrzymania klaru samych jachtów.
Wszelka chemia, nawet ta tzw. biodegradowalna, nie pozostaje bez wpływu na ekosystem. Nawet jeśli nie zatruwa wody bezpośrednio, to z czasem zalega na dnie, powodując jego zamulenie i przyczyniając się do procesu eutrofizacji.
Oczywiście ma to szczególne znaczenie w kontekście ilości jednostek pływających po jeziorach oraz nieustannego zwiększania się ich liczby, co akurat dość łatwo zaobserwować między innymi w portach na Mikołajskim.
Poradnik - motorowodne Mazury - jezioro Mikołajskie
Jeśli możecie zapamiętajcie, zapiszcie, wydrukujcie lub dodajcie ten artykuł do ulubionych w waszej przeglądarce. Poniższe dane kontaktowe mogą Wam pomóc w razie problemów - na Mazurach nigdy nie jesteście sami!
Mam nadzieję, że powyższy przewodnik i zawarte w nim informacje będą pomocne, zachęcą i ułatwią poznawanie szlaku Wielkich Jezior Mazurskich wszystkim tym, którzy zanim poczują się odkrywcami, wędkarzami czy po prostu turystami, w pierwszej kolejności czują się sternikami. Stopy wody pod śrubą. Paweł Fejfer
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!