To temat dość szeroki i głęboki jak niejedno mazurskie jezioro. Zachowanie się na jachcie. Nie chodzi tu jednak o kulturalne, stonowane wypowiedzi czy wysoką kulturę osobistą – chociaż te cechy, dla zachowania spokoju podczas rejsu po mazurskich jeziorach też są pożądane. Tym razem jednak prezentujemy pewne normy i zachowania, które powinny cechować wszystkich żeglarzy. Jeśli je zachowamy nasz rejs przebiegnie w spokojnej, dobre atmosferze
Żeglarzy na jeziorach mazurskich obowiązuje system zasada spisanych w tzw. Mazurskim Regulaminie Żeglarskim. Dokument ten wskazuje na pewne normy etyczne oraz rozsądne zachowanie się na wodzie czy w porcie.
Jednymi z najważniejszych zasad jest zawsze udzielenie pomocy tonącemu, znajdującemu się w wodzie człowiekowi oraz unikanie stwarzania zagrożeń sobie czy innym żeglarzom na mazurskich jeziorach.
Ponadto każdy żeglarz musi poczuwać się do bycia częścią załogi oraz dbać o swój jacht. Przede wszystkim dokładać starań w wypełnianiu swoich obowiązków na pokładzie, które wskaże kapitan. Należy również zachować nie tylko wysoką kulturę osobistą ale również dbać o własną higienę i porządek – w końcu podczas żeglugi dzieli się niewielką przestrzeń łodzi z innymi osobami. Dobrze więc aby rejs przebiegał w spokojnej, harmonijnej atmosferze z innymi żeglarzami.
Kapitan jachtu jest osobą najważniejszą na pokładzie. To On dba o bezpieczny rejs i prowadzi jacht. Należy więc okazywać mu szacunek, zwracać się do niego per „kapitanie”. Również kapitan na pokładzie pierwszy rozpoczyna posiłek. Bezwzględnie w czasie rejsu należy słuchać wszystkich jego poleceń.
W trakcie żeglugi alkohol jest niedozwolony, może być przyczyną poważnych wypadków oraz wypadnięcia za burtę. Jak już jesteśmy przy alkoholu to – toasty na jachcie wznosi się na siedząco, w pierwszej kolejności za honorowych gości, a następnie jak nakazuje tradycja – za tych co na morzu. Żeglarze tradycyjnie nie stukają się kieliszkami, gdyż przy każdym brzęku szkła ulatuje jedna żeglarska dusza.
Źle widziane jest na mazurskich jeziorach jednoczesne używanie żagli, silnika i wioseł.
Należy również bezwzględnie przestrzegać przepisów obowiązujących w mazurskich portach. Nie przepływać kanałami na żaglach, nie rzucać kotwicy w portach. Trzeba też pamiętać o pozdrowieniu innej załogi, którą spotykamy podczas rejsu. Wystarczy tu powszechne „ahoj” lub machnięcie ręką. Nie należy jednak głośno krzyczeć czy przeklinać – to jest w złym guście i negatywnie odbierane przez innych żeglarzy.
Przy wpłynięciu do portu ściągamy żagle. Manewrujemy silnikiem tak by nie wzburzać znacznych fal oraz nie taranujemy lin kotwicznych czy muringów. Zachowujemy się cicho i grzecznie – żadnych krzyków czy śmiechów – pamiętajmy, że inni żeglarze nas obserwują i niestety również oceniają.
Gdy wypływamy z portu, to możliwie jak najszybciej zbieramy odbijacze (fendry) – źle jest widziane jeśli nie zostaną one wciągnięte na pokład po wyjściu z portu.
Nie należy zbyt głośno w porcie się zachowywać, krzyczeć czy śpiewać – od tego są tawerny czy wspólne ogniska wieczorami.
Koronną zasadą przy wpływaniu do portu jest ustąpienie miejsca jednostce wypływającej. To żelazna zasada dotycząca bezpieczeństwa żeglarzy i obowiązuje każdego.
Cumowanie w porcie u boku innej jednostki wymaga zgody kapitana portu. Bezwzględnie obowiązuje również zakaz wchodzenia na inne łodzie bez zgody ich właścicieli – nawet jeśli wydaje nam się to konieczne. Jeśli cumujemy w porcie na noc, na zwinięte żagle należy założyć pokrowce.
Jeśli już przybijemy do mazurskiego portu, należy pamiętać o bezwzględnym przestrzeganiu obowiązujących tam regulaminów i zasad. Warto też zwrócić uwagę na swój ubiór, by był schludny (nie chodzimy po porcie w strojach kąpielowych – to jest źle widziane wśród innych żeglarzy). Zbieramy też z jachtu wszystkie suszące się rzeczy. Staramy się by przy wejściu do portu nasz jacht prezentował się jak najbardziej profesjonalnie i schludnie.
Obowiązuje obuwie sportowe, z miękką podeszwą aby nie porysować pokładu jachtu. Na pewno niemile widziane są ciężkie wojskowe buty czy szpilki u kobiet. Po jachcie nie chodzimy na boso. Jest tu bowiem wiele elementów, które mogą nas zranić w stopę. Powinniśmy również postarać się by ubiór załogi jachtu był w miarę jednolity.
Załoga jest również zobowiązana nie tylko do utrzymywanie czystości na jachcie ale również o zewnętrzny wygląd łodzi. Należy więc utrzymywać jej estetyczny wygląd cały czas pamiętając o zasadzie, że wygląd jachtu świadczy również o samym żeglarzu. Powinno się myć i malować burty oraz naprawiać wszelkie uszkodzenia. Wpłynięcie do portu bowiem zawsze wiążę się z tym, że inni żeglarze będą obserwowali nasze manewry i samą łódź.
Na koniec nieco o żeglarskich przesądach, a że żeglarze przesądni są – warto o tym pamiętać. Na jachcie nie gwiżdżemy – to stary obyczaj jeszcze z czasów gdy na wielkich żaglowcach komendy wydawane były właśnie za pomocą gwizdków. Nie wypływamy w rejs w piątek. Nie odpalamy papierosów od świeczki – wtedy ginie jeden żeglarz. Nie wpisujemy do dziennika pokładowego portu docelowego przed wpłynięciem do niego – to przynosi pecha. W czasie rejsu nie wystawiamy nóg za pokład do wody.
Nieprzestrzeganie tych zasad może powodować, że podczas rejsu po mazurskich akwenach inni żeglarze będą podchodzić do nas z dystansem a nawet traktować jak intruzów. Tego zaś byśmy nie chcieli.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!