O tym problemie już pisaliśmy na łamach naszego portalu. Tymczasem sprawa zatacza coraz szersze kręgi i o zanieczyszczaniu mazurskich jezior informują także media ogólnopolskie. Skala tego negatywnego zjawiska niestety cały czas rośnie.
Kraina Wielkich Jezior Mazurskich to miejsce szczególne. Z jej uroków każdego roku korzystają tysiące osób. Wspaniałe warunki do żeglowania, czyste powietrze, malownicze lasy – to właśnie przyciąga turystów z Polski i zagranicy.
Niestety, większość osób korzystających z walorów Mazur, swoim codziennym działaniem bezpośrednio wpływa na wzrost zanieczyszczenia Krainy Wielkich Jezior Mazurskich.
Władze Giżycka regularnie przypominają o możliwościach taniego opróżniania jachtowych toalet, tym razem w reportażu telewizji TVN.
Giżycko i fundacje ekologiczne biją na alarm, bo problem zanieczyszczenia Krainy Wielkich Jezior Mazurskich nieczystościami z jachtów jest coraz poważniejszy. Tylko w tym sezonie po Mazurach pływa 16 tysięcy jachtów, czyli około 80 tysięcy osób. Większość z nich szambo zrzuca wprost do wody.
Mazurskie jeziora przeżywają w tym roku prawdziwe oblężenie turystów. Jednym z coraz większych problemów są ci, którzy z jachtowych kuchni i pasażerskich ubikacji zrzucają ścieki wprost do wody.
– Piękne krajobrazy jeziora i nagle te ścieki ciągnące się za żaglem. Taki dysonans zupełny. To w ogóle nie pasuje do tej krainy – podkreśla Wojciech Iwaszkiewicz, burmistrz Giżycka.
Mieszkańcy, władze Giżycka i ekolodzy biją na alarm. Problem, choć niewidoczny gołym okiem, jest coraz bardziej odczuwalny. I to dosłownie.
– Zdarza się czasami, że gdzieś płyniemy i czuć taki specyficzny zapach – opowiada Tomasz Kurowicki z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Zdaniem Wojciecha Iwaszkiewicza, burmistrza Giżycka, ponad połowa pływających po wodach wielkich jezior nie oddaje nieczystości w wyznaczonych do tego miejscach.
– Prawdopodobnie większość (ścieków – przyp. red.) znajduje się w wodzie. Niestety to jest bardzo złe i trzeba z tym walczyć – dodaje burmistrz Giżycka.
To właśnie duże łodzie motorowe, tak zwane pływające domy, zyskują coraz większą popularność wśród amatorów żeglarstwa. Posiadają podwodne zawory, z których łatwiej można zrzucić ścieki do jeziora.
Kolejnym problemem jest dostęp do portów, które oferują odbiór nieczystości z przenośnych toalet chemicznych. Na 161 mazurskich portów takich miejsc jest tylko niecałe 50. Zaledwie 16 ekomarin ma pompy do opróżniania zbiorników z większych jachtów, ale i tam kolejek brak.
Stąd akcja władz Giżycka, które oferują oddanie dowolnej ilości nieczystości w marinie za symboliczne 10 złotych.
– Jeżeli ktoś stać, żeby wypożyczyć jacht za 1,5 tysiąca złotych za dobę to myślę, że nie będzie dla niego problemem zapłacenie 10 złotych (za odbiór nieczystości – przyp. red.) – zaznacza Magdalena Fuk z Fundacji Ochrony Jezior Mazurskich.
Źródło: TVN24
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.