Zaczęło się. Znany pływak Krzysztof Gajewski już drugi raz podejmie niezwykłą próbę pobicia rekordu świata w pływaniu długodystansowym bez pianki. Do pokonania trasa mazurskimi jeziorami - 170 kilometrów, około 70 godzin bez snu i przerw.
Próba bicia rekordu świata w kategorii "The Longest Lake Swim" rozpoczęła się o godz. 5.00 rano na jeziorze Mamry w okolicach mazurskiego Węgorzewa.
Dwa lata temu udało mu się do płynąć do jeziora Śniardwy. W tym roku Gajewski ma nadzieję, że pokona całą wyznaczoną trasę.
- Analogicznie, jak w 2019 roku, płynę do Giżycka, Mikołajek, potem do Okartowa nad Śniardwami, tam zawracam i z powrotem na północny brzeg jeziora Mamry. Całość powinna mi zająć około 70 godzin - powiedział przed startem radiu RMF, Krzysztof Gajewski.
Pływak liczy na idealne warunki atmosferyczne oraz odpowiednią temperaturę wody i powietrza.
- Chcielibyśmy wodę koło 24 stopni, powietrze 25-30. Mamy wodę 21-23 stopnie, ona się jeszcze ochłodzi, ponieważ zapowiadane są deszcze. To jest element tego sportu i też do tego się przygotowuję. Trening to nie tylko pływanie, to też adaptacja do ekstremalnych warunków. Płynę bez pianki, nie dopuszczamy stawania w wodzie, dotykania łodzi – mówił przed startem na antenie RMF Gajewski.
Wraz z pływakiem trasę przemierzy też załoga, która będzie nawigowała Krzysztofa, zapewniała mu pożywienie w formie specjalnych żeli oraz - co najważniejsze - wyciągnie go z wody, gdy straci przytomność.
- Chciałbym zaapelować, żeby nie podpływać do nas zbyt blisko, ani też nie wytwarzać dużej fali w naszym pobliżu, bo może utrudniać pływanie - mówił przed startem pływak.
Dzięki nadajnikowi GPS pozycję Krzysztofa można cały czas śledzić i sprawdzać jaki dystans udało mu się pokonać.
Trasę można śledzić tu: TRASA
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.