Roboty budowlane jeszcze trwają, ale wiele wskazuje na to, że już za kilka dni piesi będą mogli skorzystać z nowej kładki nad Kanałem Łuczańskim w Giżycku.
Miała być oddana do użytkowania do końca czerwca, jednak prace przeciągnęły się. Burmistrz Giżycka Wojciech Karol Iwaszkiewicz wyjaśniała podczas ostatniej konferencji prasowej (28 czerwca), że kładka musi jeszcze przejść próby obciążeniowe.
A te próby można wykonać dopiero wtedy, kiedy zostaną założone szyby (ponieważ dokumentacja nie przewiduje obciążenia bez kompletnej balustrady). Do zrobienia została jeszcze instalacja elektryczna i wykonanie drewnianych podestów od strony ulicy Łuczańskiej. Jak podkreślał burmistrz Giżycka, sprawa jest o tyle skomplikowana, że każdy stopień jest niepowtarzalny, wykonywany indywidualnie, co wymaga dużo czasu. Być może otwarcie kładki dla pieszych nastąpi w połowie lipca (co nie oznacza jednak zakończenia wszystkich prac).
Projekt nowej kładki o stalowej konstrukcji, z drewnianym podestem, został wybrany w konkursie, który odbył się w 2015 r. Autorami zwycięskiej koncepcji są architekci i inżynierowie z warszawskich pracowni Studium. Sp. z o.o. sp.k. oraz YLE Inżynierowe Piotr Żółkowski. Komisja konkursowa zwróciła uwagę na praktyczne rozwiązania projektowe, uwzględniające potrzeby osób niepełnosprawnych oraz istniejący drzewostan. Jak czytamy w komunikacie Urzędu Miasta w Giżycku, spacerujący po kładce będą niemal zaglądać w korony drzew, a żeglarze przepłyną swobodnie, pod wyniesionym na ok. 4,5 m nad poziom wody, obiektem. W otoczeniu kładki znajdzie się scena z przeznaczeniem na małe kulturalne wydarzenia plenerowe.
Umowa na realizację nowej kładki nad Kanałem Łuczańskim została podpisana w marcu ubiegłego roku. Całkowity koszt budowy kładki to 12,3 mln zł (ze współfinansowaniem ze środków UE).
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!