Tadeusz Sakowski to człowiek – instytucja, jeśli chodzi o Mazury, historię regionu, ciekawostki przyrodnicze, geograficzne. Tym razem udało nam się porozmawiać o mieście Ryn na Mazurach oraz o jeszcze kilku ciekawych sprawach związanych z tym regionem.
Warto poznać również niezwykle ciekawą historię Rynu na Mazurach. Region ten był bowiem penetrowany przez podróżników jeszcze w czasach istnienia Cesarstwa Rzymskiego.
Ryn to urokliwe miasteczko położone na Mazurach. Co ciekawe, występują tu ślady działalności ludzi już z okresu neolitu (4500 – 1700 lat p.n.e). Czego efektem jest wiele pozostałości pradawnych grodzisk. Miejsce było też siedzibą pruskiego plemienia Galindów. Późniejszy Ryn kilkukrotnie balansował na granicy zagłady poprzez działania wojenne i epidemie groźnych chorób.
Już w I w n.e., dzięki Tacytowi, ówcześni wiedzieli, że te tereny zamieszkiwali Prusowie z plemienia Galindów. Również Klaudiusz Ptolemeusz wspominał o plemionach pruskich zamieszkujących teren dzisiejszej Gminy Ryn. To dowód na ożywione kontakty tych ludów z Rzymem.
Zagłada tego pruskiego plemienia przychodzi kilkanaście wieków później ze strony Zakonu Krzyżackiego i praktycznie w XIII wieku kultura i wierzenia Galindów przestają istnieć, a okolica zmienia się w pustkowie.
Około 1337 r. na terenie dzisiejszego miasta Ryn rozpoczyna się budowa zamku krzyżackiego. Nazwa Ryn ma podobno korzenie w niemieckiej rzece Ren, ten teren przypominał Krzyżakom właśnie ich rodzinne strony. Pod koniec XIV w. zamek Ryn stał się siedzibą Komturii i jego znaczenie wyraźnie wzrosło.
Mimo wielu starć zbrojnych, wraz z zamkiem rozwijała się również osada (podzamcze), która dała początek obecnemu miastu. W XVI w. Ryn stal się centrum administracyjno - osiedleńczym.
W połowie XVII wieku na miasto spada katastrofa. Najazd Tatarów grzebie nadzieje na rozwój Rynu. Napastnicy część mieszkańców wzięli w jasyr, resztę wycięli w pień, pustosząc i paląc osadę. To jednak nie konie nieszczęść jakie w tym wieku dotknęły to mazurskie miasto.
Pół wieku po tatarskim najeździe, na podnoszące się ze zgliszcz miasto wkracza epidemia dżumy. Choroba dokonała tak wielkich spustoszeń, że niektóre wsie wyludniły się niemal całkowicie. Pozostali przy życiu mieszkańcy opuszczali swoje domostwa chroniąc się w pobliskich lasach. Przyszłość Rynu wyglądała niepewnie.
Mimo wielu nieszczęść jakie spadły na to miejsce, ludzie jednak ponownie je zasiedlali. Impulsem rozwojowym dla Rynu było otrzymanie praw miejskich. Nadał je król Prus Fryderyk I 21 lipca 1723 roku. Miasto zaczęło się dynamicznie rozwijać. Wybrukowano ulice, ustawiono urządzenia przeciwpożarowe i wagę publiczną. Przybywającym tu osadnikom oferowano wiele przywilejów.
Do końca XVIII w. Ryn był miastem czysto polskim. W XIX w. zaczęto prowadzić systematyczną i stanowczą akcję germanizacyjną. Sprowadzano nowych osadników z Niemiec, ograniczając lub nawet zakazując osiedlania Polakom. W połowie XIX w. stosunek ludności polskiej do niemieckiej wynosił 2 do 1. Podczas ogłoszonego w 1920 r. plebiscytu za Polską nie padł już ani jeden głos.
W roku 1923 przewodnik po Mazurach notuje: "Ryn, miasteczko zniemczone o 2200 mieszkańcach zwane też po polsku Ryno (...) Prócz połączenia kolejowego do Rastemborka ma Ryn jeszcze połączenie omnibusem pocztowym do Sterławek, a w lecie parowcami do Lecu, Mikołajek i Rucian (...) Prócz zamku zabytków nie ma - odznacza się natomiast malowniczym położeniem na wzgórzu między dwoma jeziorami..."
Początek XX wieku nie zmienił zbytnio wyglądu miasta. Nowych budynków wznoszono bardzo mało. Miasto nie miało sali kinowej ani stałego kina. Z zakładów użyteczności publicznej zbudowano natomiast gazownię, podstację elektrowni i wodociągi.
21 na 22 stycznia 1945 r. zarządzono ewakuacje ludności. Wojska radzieckie wkroczyły do Rynu 27 stycznia. W domach z miejscowych zostali tylko starcy. Niektóre budynki spłonęły. Wyglądem swym straszyły mury kościoła.
Do miasta powróciła część zasiedziałych tu Mazurów. Przybyli też ze swoimi rodzinami robotnicy przymusowi i byli więźniowie zamkowych cel, których hitlerowcy nie zdążyli wymordować.
Zapraszamy do obejrzenia materiału filmowego z Tadeuszem Sakowskim, który nie tylko jest skarbnicą niesamowitej wiedzy o Mazurach to jeszcze jego opowieści po prostu słucha się z prawdziwą przyjemnością.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.