Kamienne kręgi, ustawiane w różnych miejscach Europy, charakterystyczne są dla ludów z plemienia Gotów i Celtów. Najwięcej takich obiektów znajdziemy na Pomorzu i Kaszubach. Tymczasem również na Mazurach kamienny krąg został odnaleziony i wszystko wskazuje na to, że stanowił rytualne miejsce pruskich Galindów.
Puszcza Piska wciąż kryje wiele zagadek związanych z dawnymi mieszkańcami tych ziemi, Galindami. W tym również tajemniczy kamienny krąg. Ten obiekt odnajdziemy w lesie pomiędzy osadą Długi Kąt a Kumielskiem. Miejsce dobrze przebadali niemieccy naukowcy jeszcze przez II wojną światową.
Jeszcze w latach 20. ubiegłego wieku obiekt ogrodzono, a wiedza o nim była szeroko znana w całej okolicy. Był pokazywany wycieczkom szkolnym i odwiedzany przez turystów. Dzisiaj dawnym ołtarzem Galindów niepodzielnie włada przyroda. Między kamieniami wyrósł las, nie widać też dawnej alejki wytyczonej od drogi Kumielsk-Długi Kąt. Brak już niektórych głazów z kręgu, ale zachowały się największe ułożone w jego centrum.
W przedwojennej literaturze opisywane było jako Heidengericht czyli Pogański Sąd. W polskich publikacjach pojawiają się nazwy Stara Kamienica, czy Zbiornica Kamieni.
Pojawia się pytanie – czy w tym miejscu pogańscy Galindowie składali swoim bóstwom ofiary z ludzi?
Krąg Galindów ma średnicę 20 metrów. W środku ogrodzenia znajduje się kilkanaście dużych głazów. Na uwagę zasługuje największy, ulokowany centralnie głaz przypominający stół. Dawniej spoczywał on prawdopodobnie na mniejszych głazach i mógł pełnić funkcję ołtarza ofiarnego. Jest płaski, długości 2,3 m i szerokości 1,2 m. Oprócz niego są też dwa duże kamienie, jeden w kształcie misy, drugi z charakterystycznym żłobieniem.
Niegdyś głazy były ustawione pionowo i tworzyły krąg. Obecnie układ jest nieczytelny.
Kilka dużych kamieni ma jeszcze ślady obróbki narzędziami. Teren wokół porasta starodrzew: dęby, brzozy, osiki i świerki.
Nie wiadomo, czy w kręgu Galindowie składali ofiary ze zwierząt, czy może z jeńców. Czy dziękowali za pomyślność, czy wypraszali ją u swoich bogów. Być może wcale nie było to miejsce kultu a cmentarzysko świadczące o wczesnym osadnictwie w tej okolicy.
W odległości kilkunastu metrów od kamiennego kręgu znajduje się grób z rozbitą tablicą. Zachowały się czterech części, z których można odczytać niemieckie imię Fritz i datę urodzenia - 18.7.1926. Jest to grób dziecka – syna jednego z właściciela dawnego dworu.
Galindowie to plemię bałtyjskie zamieszkujące od V w. p.n.e. do XIII w. n.e. teren obecnych Mazur. Niewiele wiemy o kulturze duchowej Galindów. Czcili bóstwa związane z siłami natury i ciałami niebieskimi, a także święte gaje, pola i wody. Ich trójca bóstw głównych to: Potrimpus (najwyższy bóg nieba i ziemi), Perkunas (bóg wojny i burzy) oraz Patollus (bóg śmierci). Prawdopodobnie składali im krwawe ofiary.
Najprawdopodobniej Galindowie kremowali swoich zmarłych, ponieważ ciałopalenie było cechą charakterystyczną pruskiego rytuału pogrzebowego.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.