Kościół w Bezławkach na Mazurach zna praktycznie każdy, kto trochę interesuje się historią tego regionu. Czy jednak już widzieliście go na własne oczy? W styczniu, kiedy jeszcze Mazury pokryte były śniegiem odwiedziliśmy ten tajemniczy zabytek.
Różne legendy krążą o obecnym kościele w Bezławkach na Mazurach. Jedna z nich dotyczy potencjalnego ukrycia tu tzw. Świętego Graala – kielicha, do którego – według podań – miała spłynąć krew Jezusa.
Pewne jest to, że najpierw był krzyżackim zamkiem obronnym. Kiedy jednak dostawiono mu wieżę zaczął spełniać rolę kościoła W roku 1513 skrzydło mieszkalne zamku w Bezławkach adaptowano na kościół. Obniżono wówczas mury obronne, a od strony wschodniej przebito drugą bramę pozostawiając m.in. strzelnice.
I tu właśnie natykamy się na legendę o św. Graalu. Według niektórych podań, właśnie w tym zamku może być gdzieś ukryty słynny kielich Jezusa Chrystusa.
Najbardziej interesujący jest jednak fakt, że ówcześni kronikarze potwierdzają, iż faktycznie litewski książę - Świdrygiełło przywiózł ze sobą do zamku w Bezławkach dwa kielichy, nazywane greckim i angielskim. Najwyraźniej oba naczynia musiały z jakiegoś powodu być na tyle ważne, że warto było taką informację w kronikach odnotować.
Podobno litewski książę zostawił je w zamku, a gdy w 1520 roku podeszli pod mury twierdzy Tatarzy, Święty Graal miał zostać zamurowany gdzieś w zamienionej już na kościół budowli.
Oczywiście historię o św. Graalu na Mazurach można łatwo i lekko włożyć między ludowe podania. Jednak, oprócz zapisków w kronikach o dwóch kielichach Świdrygiełły, jest jeszcze jeden zastanawiający fakt.
To jednak nie wszystko – więcej niesamowitych i tajemniczych opowieści znajdziecie w naszym materiale filmowym.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.