Jak zakochać się będąc na Mazurach albo rozkochać w sobie kogoś? Nic bardziej trudnego, w Mrągowie bije „źródełko miłości” – wystarczy się napić wody lub obdarować nią osobę, którą uczuciem darzymy. To oczywiście tylko legenda, ale jak w każdej…jest pewnie ziarnko prawdy.
W dawnych czasach "źródełko miłości" nazywano „źródłem zdrowia”. Kiedyś w Mrągowie nie brakowało wody dla potrzeb gospodarstwa domowego, ale brakowało smacznej wody do picia. Mieszkańcy czerpali ją ze źródła wypływającego z podnóża wzgórza nad jeziorem Czos. Taką wodę niezmieniającą się w smaku można było przechowywać przez długi czas w naczyniu.
Niegdyś mieszkańcy Mrągowa w Niedzielę Wielkanocną udawali się do źródełka po wodę. Podobno woda czerpana przed wschodem słońca miała czarodziejskie właściwości. Jeżeli kobieta umyła w źródełku twarz to przez cały rok zachowywała urodę i zdrowie. Dlatego też, zwłaszcza młode dziewczyny udawały się o brzasku dnia brzegiem jeziora do źródełka. Mężczyźni twierdzili, że czarodziejskie właściwości woda zachowuje tylko wtedy, gdy dziewczyna przez całą niedzielę zachowa milczenie.
W drugiej połowie XIX wieku okoliczne lasy zostały przetrzebione. Władze miasta starały się zalesić ponownie niektóre tereny miejskie. W tym celu na początku XX wieku teren przy "źródełku miłości" wielkości 150 morgów został odkupiony od właścicieli Tymnikowa (dawniej Timinkswalde). Od tego czasu teren ten nazywano Świerkowym Wąwozem (Fichtenschlucht).
Podobno, w czasach krzyżackich jeden z mieszkańców dawnego Sensburga podczas zwyczajowego uiszczania podatków dał poborcy złotego dukata, oczekując, że ten odda mu resztę. Wydarzenie to rozeszło się szerokim echem po mieście, bo gdzież biedak mógł zdobyć taka monetę?! Okradł kogoś, może zabił? Pojmano go i siłą chciano uzyskać odpowiedź. Biedak przyznał, ze znalazł monetę nad brzegiem jeziora Czos w miejscu znanym jako Świerkowy Wąwóz.
Gdy rozeszła się o tym wiadomość, kto zdrów szedł z łopatą kopać w tamtym miejscu, bo przecież monety nie leżą nigdy same w ziemi. Miasto opustoszało. Szybko przekopano całe wzgórze i niczego nie znaleziono. Z czasem pozostał już tylko jeden starzec. Gdy miał już zaniechać poszukiwań, rozejrzał się po okolicy i się zadumał: „Wszędzie już przekopano te wzgórze, ale nie u podnóża, nad brzegiem jeziora!”.
Wbił w to miejsce łopatę i nagle wytrysnęła woda, oblewając starca! Ten obawiając się, by nie zachorować udał się szybko do domu. Miał przecież reumatyzm, tak częsty na Mazurach, a po tak dużym wysiłku pewnie jeszcze będą bolały go mięśnie. Następnego dnia, gdy się obudził, nie dość, że zdrów to jeszcze czuł się jak młodzieniec. Cóż mogło to sprawić?! Oczywiście woda ze źródełka. Od tego czasu mieszkańcy miasta spacerowali brzegiem jeziora do "źródełka miłości" i pili wodę dla zdrowia i lepszego samopoczucia. Z czasem powstał w tym miejscu ładny, kamienny podest z ławeczkami.
Czy istnieje więc źródełko miłości? Cudowna woda, która rozpala to najpiękniejsze uczucie? Wierzyć czy nie wierzyć? Może warto samemu się przekonać?
Od źródełka miłości do Mrągowa (przy promenadzie nad jeziorem Czos) biegnie trasa edukacyjna. Opatrzona jest specjalnymi tablicami.
Przy tablicach znajdują się ławeczki na których można odpocząć. Szlak i same źródełko miłości odwiedzamy bezpłatnie.
*Na podstawie Informacja Turystyczna Mrągowo.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!