Miejsce szczególne na Mazurach dla pruskich Galindów. Mieli tu swoje święte miejsce. Nie bez znaczenia była również dla Prusaków. Wyspa Czarci Ostrów na Śniardwach była bardzo ważnym punktem militarnym dla obrońców tego regionu. Do dziś pozostały tam ciekawe pamiątki choćby dlatego warto to miejsce odwiedzić podczas rejsu.
Czarci Ostrów to jedna z ośmiu wysp na jeziorze Śniardwy. Znana jest doskonale wszystkim żeglarzom ponieważ razem z sąsiednią wyspą Pajęczą służy jako punkt nawigacyjny w żegludze po tym jeziorze.
Wyspa znajduje się około 1,5 km od zachodniego brzegu jeziora. Długość lądu to około 350 m, a szerokość 200 m. Do wyspy można przybić, zwiedzić ją i biwakować. A jest tu co oglądać.
Według dawnych podań teren ten stanowił miejsce kultu pruskiego plemienia Galindów. Znajdowały się tu usypane kurhany tego plemienia, co wskazuje na miejsce pochówku zmarłych i czczenie bóstw.
Niegdyś Czarci Ostrów miał również militarny charakter. Wyspę strategicznie wykorzystali Prusacy. W 1784 roku Fryderyk II Wielki wydał nakaz zaadoptowania wyspy pod ufortyfikowane magazyny. Wygląd terenu zmienił się znacznie. Uformowano bowiem ziemię w strome nasypy.
Wyspiarską „twierdzę” nazwano Fortem Ełk (niem. Fort Lyck). Zadecydowano także jednocześnie o likwidacji starszych, bastionowych fortyfikacji Pisza (1787 r.). Twierdza jednak nigdy nie uczestniczyła w bezpośrednich działaniach wojennych.
W sześciu miejscach urządzono szańce pod armaty. Całość terenu dodatkowo jeszcze otoczono wałem. W centralnej części wybudowano duże piętrowe spichlerze na żywność. Obok spichlerzy stanęły koszary i budynek dla oficerów. Po drugie stronie wyspy znajdowała się spora piekarnia. Obok niej powstała również mała pralnia. Na południowo-zachodnim krańcu Czarciego Ostrowa funkcjonował niewielki port.
W 1843 r., po decyzji o budowie Twierdzy Boyen, wyspę opuszczono. Czarci Ostrów odsprzedano prywatnemu właścicielowi, prawdopodobnie jednak budowle wojskowe zachowano. Być może należałoby jednak przyjąć inną datę likwidacji Fortu Lyck. Świadczy o tym wzmianka z 1831 roku o „załodze" twierdzy, złożonej wówczas z „podoficera i 3 inwalidów" oraz fakt rozebrania i przeniesienia szachulcowych konstrukcji magazynów zbożowych do Giżycka (Twierdza Boyen) dopiero ok. 1860 r.
Na Czarciej Wyspie pozostały dziś tyko ślady kamiennych fundamentów, obwałowań i szańców. Zabudowania i fortyfikacje przez lata pomału popadały więc w ruinę. Pozostały po nich resztki fundamentów i wały obronne.
W 2004 roku Wojewódzki Konserwator Zabytków w Olsztynie wpisał pozostałości fortu do rejestru zabytków.
Wyspę warto odwiedzić by zobaczyć resztki umocnień i kurhanów. Czarci Ostrów został również opisany w dwóch książkach Zbigniewa Nienackiego: Pan Samochodzik i Winnetou (1976) oraz Pan Samochodzik i Niewidzialni z (1977). Według mazurskich legend na wyspie zakopany jest wielki skarb, który należał do diabła.
Według niej Czarci Ostrów zamieszkują złe moce, a wnętrze wyspy kryje zakopane diabelskie skarby.
Pewnego razu, kiedy rybak Trojan wybrał się na połów w okolice Czarciego Ostrowu, zaatakowała go czarna łapa z pazurami. Jedynie modlitwa uchroniła rybaka przed rozbiciem o głazy. Trojan był jednak odważnym - a może po prostu chciwym - człowiekiem i zamiast poprzestać na jednorazowym kontakcie ze złymi mocami, wybrał się na wyspę, aby zagarnąć diabelskie skarby.
Kiedy już niemal miał w rękach skrzynie pełne klejnotów, rzucił się na niego olbrzymi niedźwiedź. Rybak usiłował uciekać wpław, ale znana mu już czarna łapa wciągnęła go w wodną otchłań.
Opowiadają, że Czarci Ostrów długo jeszcze potem rozbrzmiewał diabelskim śmiechem, a z całych Mazur nadlatywały nad wyspę wiedźmy i strzygi.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.