ReklamaA1 - Papugarnia Wilkasy

Tragedia na Mazurach. W płomieniach zginął człowiek – to może być większy problem

Bieżące8 kwietnia 2025, 11:29Komentarzy: 3
Tragedia na Mazurach. W płomieniach zginął człowiek – to może być większy problem
 fot. Komenda Powiatowa Policji w Węgorzewie.

29 marca br. nad brzegiem jeziora Dargin doszło do makabrycznego odkrycia. Podczas gaszenia pożaru traw, strażacy znaleźli zwłoki mężczyzny. Do tej pory jednak nie udało się ustalić ewentualnych sprawców tej tragedii. Czy jednak sprawa może też mieć „drugie dno”?

W sobotę (29.03.2025 r.) po godzinie 12:00 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Węgorzewie otrzymał zgłoszenie o znalezieniu ciała mężczyzny w trzcinowisku w pobliżu jeziora Dargin, w miejscowości Harsz.

Ciało mężczyzny zostało odnalezione przez strażaków podczas akcji gaśniczej. Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo - śledcza oraz technik kryminalistyki pod nadzorem prokuratora. Funkcjonariusze ustalili tożsamość mężczyzny. Okazał się nim 42-letni mieszkaniec powiatu węgorzewskiego. Jego ciało zostało zabezpieczone do dalszych badań.

Jak ustalili dziennikarze Super Expressu, policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn mogących mieć związek z dramatem. Śledczy dotarli do nagrań z monitoringu pobliskiej budowy - kamery objęły fragment terenu, na którym odnaleziono zwłoki.

- W wyniku kolejnych ustaleń dotyczących tego zdarzenia, do sprawy zostali zatrzymani dwaj mężczyźni. Obaj to mieszkańcy powiatu węgorzewskiego, 78- i 57-latek, którzy najprawdopodobniej mają związek z powstaniem tego pożaru. Ich dokładny udział w tej sprawie i ewentualny związek ze śmiercią 42-latka jest wyjaśniany – informuje Komenda Policji w Węgorzewie.

Czynności w tej sprawie policjanci wykonują pod nadzorem Prokuratora Rejonowego w Giżycku.

Inne spojrzenie na to, co obecnie dzieje się na Mazurach, rzuca nasz Czytelnik, który wskazuje, że cała sprawa może mieć drugie dno.

- Presja na Wielkie Jeziora Mazurskie z roku na rok systematycznie wzrasta. Coraz więcej osiedli i pojedynczych działek pojawia się do sprzedaży nad Wielkimi Jeziorami Mazurskimi. Większość z nich ma dostęp do jeziora, ale tylko na mapie. W terenie okazuje się coś innego: działkę od jeziora oddziela szeroki pas drzew i krzaków oraz pas trzcinowiska. Takie działki są teraz na sprzedaż, bowiem działki atrakcyjne, z otwartym dostępem do jezior już dawno zostały sprzedane – pisze nasz Czytelnik.

Jak dodaje, niektórzy nabywcy takich działek na Mazurach biorą sprawy w swoje ręce. Zlecają wycięcie drzew i krzaków na swojej działce, a następnie często dochodzi również do wypalania pozostałości.

- Często aby zatrzeć ślady wycinki – dodaje.

Czy właśnie podpalenie na brzegu jeziora Dargin przyczyniło się do śmierci tego mężczyzny? To będą ustalali śledczy.

Na Mazurach od wielu lat dochodzi do niszczenia linii brzegowej wielu jezior. Już w 2022 roku, jak informowały Wody Polskie, na terenie Wielkich Jezior Mazurskich linia brzegowa została umyślnie zdewastowana 100 razy. Większość tych zdarzeń dotyczyła nielegalnego budowania pomostów, grodzenia dostępu do jezior i wycinania trzcinowisk.

Pracownicy RZGW w Białymstoku niemal każdego dnia, podczas wyjazdów w teren identyfikują naruszenia brzegów rzek i jezior. Odbierają także telefony od zaniepokojonych mieszkańców, którzy zgłaszają miejsca, gdzie doszło do dewastacji linii brzegowej.

Wody Polskie deklarują, że każde tego typu zawiadomienie jest sprawdzane w terenie. Jeśli okaże się, że doszło do naruszenia brzegu, sprawa kierowana jest na policję.

- Coraz więcej terenów rolniczych położonych nad jeziorami przekształcana jest w działki rekreacyjne przeznaczone na sprzedaż. Chcesz kupić taką działkę? Pamiętaj, że niszczenie i uszkadzanie brzegów śródlądowych wód powierzchniowych, budowli tworzących brzeg i gruntów pokrytych wodą jest zabronione – przypominają Wody Polskie. - Potrzebujesz pozwolenia wodnoprawnego, aby wykonać urządzenia lub budowle służące do kształtowania zasobów wodnych lub korzystania z nich.

Ponadto grodzić swoją nieruchomość, przylegającą do wód publicznych, można w odległości nie mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu. Ważne jest, aby umożliwić innych osobom przechodzenie na tym obszarze.

- Zignorowanie tych przepisów skutkuje poważnymi konsekwencjami w formie grzywny, kary ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności – czytamy na stronie internetowej Gospodarstwa Państwowego Wody Polskie.

Dlatego w Olsztynie osiem instytucji podpisało porozumienie na rzecz ochrony mazurskich jezior i rzek przed dewastacją.

Porozumienie w tej sprawie podpisali Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku – Mirosław Markowski oraz Agata Moździerz - Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie, Piotr Jakubowski - Burmistrz Miasta i Gminy Mikołajki, Joanna Kazanowska – Warmińsko-Mazurski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, Szczepan Worobiej - Komendant Wojewódzkiej Państwowej Straży Rybackiej w Olsztynie, Maciej Kotarski - Warmińsko-Mazurski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego oraz insp. Arkadiuszem Sylwestrzakiem - Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie.

ReklamaC1 - Restauracja Kormoran

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 7

  • 0
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 2
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 5
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

ReklamaB0 - Marina Śniardwy

Daj nam znać

Jeśli coś się na Mazurach zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB1- OW Wodnik
ReklamaA2 - Mazurska Jagnięcina