Myśleliście, że na Mazurach nic Was już nie zaskoczy? No to zapraszamy do Republiki Ściborskiej – „odrębnego państwa” na Mazurach, gdzie obowiązują wyjątkowe przepisy prawne i znajdziemy się naprawdę blisko mazurskiej natury.
Mało znanym, aczkolwiek urokliwym miejscem, położonym gdzieś pośród mazurskich lasów, jest Republika Ściborska. Poszukiwanie skarbów w indiańskiej wiosce, przejazdy psimi zaprzęgami (zarówno zimą, jak i latem) i podbój mazurskich lasów z przewodnikiem to nietypowe dla Mazur atrakcje, których można zasmakować właśnie w tym miejscu.
To miejsce ma własną granicę (szlaban i budka graniczna) oraz odrębne prawa i zasady. To osada ekologiczna, siedlisko należące do Justyny i Dariusza Morsztynów.
Jest położona w najbardziej dzikim rejonie Mazur Garbatych, na terenie gminy Banie Mazurskie. To autentyczne odludzie, kilometr od malutkiej wioski Ściborki, zamieszkałej głównie przez ludność pochodzenia ukraińskiego, na skraju Lasów Skaliskich i Gór Klewińskich.
W osadzie możemy poznać życie i kulturę Indian Ameryki Północnej, Eskimosów, traperów. Znajduje się tu również siedziba Harcerskiego Ruchu Ochrony Środowiska im. św. Franciszka z Asyżu, wioska indiańska (w okresie letnim), chata maszera, czarna bania, największa w regionie hodowla psów zaprzęgowych (około 40 psów), koniki polskie, stara pasieka pszczół, 200-letni, drewniany dom gospodarzy, rodzinne schronisko dla zwierząt, przejście graniczne do Republiki Ściborskiej.
To właśnie tu dotkniemy natury najbliżej, jak się da. Możemy tu poczuć smak prawdziwej przygody i przekonać się jak wygląda życie prawdziwego trapera wśród dzikiej, mazurskiej przyrody.
Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że panują tu dość surowe, restrykcyjne przepisy. W osadzie nie można pić alkoholu, palić papierosów czy jeść mięsa. To teren bardzo przyjazny ludziom i zwierzętom.
Darek znany również jako “Biegnący Wilk” to jeden z najbardziej znanych polskich maszerów. W ciągu 70 godzin pokonał 500 kilometrów bezdroży norweskiej tundry i jako pierwszy Polak w historii ukończył Finnmarkslopet – jeden z najtrudniejszych na świecie wyścig psich zaprzęgów.
Tak o swojej „republice” mówił kilka lat temu na łamach wp.pl.
- Pomysłem do powstania Republiki Ściborskiej była znana mi idea utworzenia w roku 1914 przez twórcę polskiego skautingu Andrzeja Małkowskiego – Rzeczpospolitej Podhalańskiej – Rzeczpospolitej Skautowskiej. W harcerstwie działam od około 30 lat, uznaję je za najgenialniejszy system wychowawczy i fantastyczną przygodę i styl życia. Harcerzem będę do końca życia. Nie mogę się pogodzić z tym, że harcerstwo umiera w dzisiejszych czasach, a państwo patrzy na to obojętnie. Nikt nie zastąpi w społeczeństwie naszej roli. Decydenci zdaje się są pod tym względem ślepi. Za bardzo skupiają się na myśleniu o swojej przyszłej kadencji... Republika Ściborska jest państwem harcerskim, to jest współczesna forma działalności wychowawczej.
Jeśli więc chcemy poznać najbardziej nieskażone cywilizacją, dzikie jeszcze Mazury, możemy udać się do Republiki Ściborskiej, gdzie będziemy mieli okazję zwiedzenia tego terytorium i poznania psów zaprzęgowych, muzeum indiańskie i polarne, skansen chat traperskich i wioskę indiańską, chatkę z Puszczy Boreckiej.
Tu nie ma czasu na nudę. Właściciele organizują dla gości liczne programy turystyczne i wypoczynkowe, gry, zabawy indiańskie oraz zdrowy, wegetariański poczęstunek przy ognisku.
DOJAZD: z Giżycka, Węgorzewa i Gołdapi do Bań Mazurskich - kierunek na Piramidę w Rapie (3km) - (od tego momentu oznakowany dojazd) w prawo do wsi Ściborki (3km) - w Ściborkach w lewo drogą polną (700m).
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!