Własny Port to grupa o ustalonej renomie w środowisku szantowym, zaprawiona w bojach tysiącami koncertów w kraju i za granicą, z ogromną rzeszą oddanych fanów i z trzema płytami na koncie. Dodatkowo „stuknęła” im osiemnastka, więc pełnoletniość trzeba godnie uczcić! Ale o tym za chwilę...
Początki zespołu sięgają 2003 roku, kiedy podczas spontanicznego koncertu, przypominającego bardziej jam-session, dwaj muzycy z wieloletnim doświadczeniem scenicznym – gitarzysta Piotr Gąsiewski oraz wokalista Rafał Ordak znaleźli to, co nazywa się muzyczną „chemią”. Wydarzenie to, miało miejsce w Bydgoszczy w nieistniejącym już pubie „Barka” cumującej na rzece Brdzie nieopodal ulicy Mostowej. Wkrótce do duetu dołączył basista Marcin Kijak i grupa zaczęła intensywne koncertowanie wszędzie tam, gdzie była publiczność głodna szantowych klimatów. W 2005 roku na pokład dołączył akordeonista Rafał Chmiel, nadając grupie brzmieniową oryginalność i stabilizując czteroosobowy skład.
Gdy uzbierało się wystarczająco własnych kompozycji na płytę, Własny Port jesienią 2012 roku rozpoczął sesję nagraniową w zaprzyjaźnionym Jet Studio w Nowym Dworze. Realizacja nagrań zajął się Maciej Feddek. W studiu zespół wspomagał basista Piotr Szczepańczyk, który wielokrotnie zastępował Marcina Kijaka na koncertach. Materiał „Dzięki Wam” wydany we współpracy z firmą Abramczyk przekroczył nakład 150 000 egzemplarzy, co nawet jak na main-steamowe realia jest osiągnięciem imponującym. Do promocyjnego wydania płyty dołączony był śpiewnik, umożliwiający tradycyjnie publiczności wspomagać zespół podczas koncertów.
Na kolejny materiał fani musieli poczekać kilka lat... Płytę „Kiedy Wracam” (nagraną w tym samym studiu jesienią 2018 roku) zespół wydał już własnymi siłami. Podobnie jak na debiucie, krążek CD zawierał autorskie kompozycje już lubiane i ograne podczas wielu koncertów z przebojami „Sofija” czy „Wpadka Pana Władka” na czele.
Trwająca latami przygoda z publicznością, koncertowe podróże, życiowe wyzwania i obiektywne przeszkody doprowadziły do pojawienia się w zespole akordeonisty Macieja Drapińskiego – postaci nietuzinkowej ze świeżym spojrzeniem i nieokiełznanym talentem.
Własny Port wystąpił na niezliczonej ilości festiwali, z których wymienić należy: Shanties w Krakowie (nagroda za najlepszy debiut 2014 roku), gdańskie Szanty Pod Żurawiem (nagroda za autorską piosenkę), letnią edycję Portu Pieśni Pracy oraz słynny festiwal w Charzykowych. Zespół mogła podziwiać na scenie publiczność w Szkocji, Norwegii i Niemczech. Koncertowe zapowiedzi i relacje z wielu wydarzeń można śledzić na stronie internetowej www.wlasnyport.pl, która istnieje od 2009 roku. Własny Port jest także aktywny na facebook’u, YouTube oraz instagramie, spotify, Apple music itp.
Dziś Własny Port promuje swoje trzecie dziecko – płytę „Gramy”, która ukazała się na tydzień przed ostatnimi świętami. Materiał został tym razem nagrany w bydgoskim studiu Jacob Records a realizatorem nagrań był Jakub Pacanowski. Niecierpliwi fani, którzy jeszcze nie maja płyty, na pocieszenie mogli posłuchać na YouTube, utworu „Czas do domu”. Utwór nie znalazł się na płycie lecz był spontanicznym prezentem na okres świąteczny dla przyjaciół i sympatyków zespołu. Album aktualnie promuje seria koncertów, na które serdecznie zapraszamy, tym bardziej, że trasa zbiegła się ze wspomnianą na wstępie „osiemnastką” zespołu.
Dodać trzeba, że na żywo można chłopaków usłyszeć co środę w bydgoskim w „Kubryku” oraz w warszawskiej Tawernie „Korsarz” oraz portach i tawernach mazurskich w sezonie letnim. Serdecznie zapraszamy na 18-stkę zespołu 28 stycznia do Tawerny Korsarz w Warszawie.
Więcej o wydarzeniu https://www.facebook.com/events/448714730172655
Mamy nadzieję, że uda nam się pokazać ten koncert w transmisji LIVE. Szczegóły wkrótce :)
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Pamiętam "Barkę" już w 3 osobowym składzie z Basistą. Tak czy siak, były to same początki.
pozdrowienia z Bydgoszczy!