Na Mazurach w ostatni długi weekend ratownicy mieli bardzo dużo interwencji. Karetki wodne wyjeżdżały także nocą – informuje na antenie Radia Olsztyn dyżurny MOPR w Giżycku Karol Dylewski.
- Nie było dnia, kiedy mielibyśmy spokój. Poszukiwania na Śniardwach, dużo akcji medycznych, akcje techniczne, zasłabnięcia, udary słoneczne, urazy, problemy z sercem, z astmą, wyciąganie jednostek z mielizn, ktoś zapomniał zatankować, ktoś uszkodził jednostkę o kamienie – mówi Karol Dylewski.
Na olsztyńskim jeziorze Ukiel zderzyły się dwa skutery wodne. 23-latek, który płynął jednym z nich, został przewieziony do szpitala. Karol Dylewski zaznacza, że na wodach mazurskich jezior zaobserwowano bardzo dużo szybkiego sprzętu.
- Skuterów w tym roku jest bardzo dużo. Pływają z bardzo dużymi prędkościami, nawet te słabsze skutery osiągają po 90-100 km/h - mówi.
Ratownik MOPR podkreśla, że obserwuje, iż często moc silnika w szybkim skuterze wodnym przewyższa umiejętności panowania nad takim sprzętem.
Przypomnijmy, że w lipcu doszło do takiego wypadku w miejscowości Nowe Guty niedaleko Orzysza. Mężczyzna płynący skuterem, z niewyjaśnionych przyczyn, spadł z tego skutera, a sam skuter wpłynął na plażę, gdzie wypoczywali turyści. Mężczyzna oddalił się z miejsca zdarzenia, ale bardzo szybko został zatrzymany przez turystów i przekazany w ręce policjantów. Wstępne badanie wykazało, że był trzeźwy.
W ostatni długi weekend policja ukarała mandatami kilka osób kierujących skuterami wodnymi.
Odpowiedzialność karna za spowodowanie wypadku na wodzie jest taka sama, jak za spowodowanie zdarzenia na lądzie. W tym przypadku kodeks karny przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że w czerwcu na jeziorze Dargin doszło także do zderzenia dwóch skuterów wodnych, w wyniku, którego ucierpiał 16-latek. Z kilkoma ranami nogi oraz bolącym biodrem został przekazany karetce kołowej.
Jak informuje policja, problemy stwarzali również Ci użytkownicy łodzi motorowych, którzy poruszali się zbyt szybko po mazurskich akwenach, przy tym wytwarzając fale. Na jeziorze Czos i Mikołajskim „wpadło” 6 osób, które zostały ukarane mandatami.
- Poważnym problemem staje się niebezpieczny rajd po jeziorach, który wytwarza fale – mówi młodszy aspirant Paulina Karo z policji w Mrągowie. - Z pozoru błaha sprawa, jaką jest wywoływanie fali, jest naprawdę niebezpieczna, ponieważ może doprowadzić do wywrócenia mniejszych jednostek, powodować obijanie lub przestawianie zacumowanych łodzi bądź niebezpieczne sytuacje dla kąpiących się osób.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.