Około pół tysiąca kultowych "maluchów" przybyło do Giżycka na Ogólnopolski Zlot Fiatów 126p. Bazą zlotu, w którym uczestniczyli miłośnicy "maluchów" nie tylko z Polski, bo i z Czech, Słowacji, Niemiec, Austrii, Węgier oraz Holandii, był Camping Borowo w Bystrym.
Pasjonaci małych fiatów zjechali do Giżycka w długi weekend - od czwartku do niedzieli (15-18 sierpnia) poznawali okolice, brali udział w rajdzie turystycznym, a także prezentowali swoje auta w giżyckim Porcie Ekomarina. Kultowe auta przyciągnęły wielopokoleniową publikę.
Ireneusz Stolc, prezes Fan Klub Maluch Przetoczyno: Trzy lata temu kupiłem sobie "maluszka", pojechałem na zlot do Warszawy, a potem zaraziłem tą pasją kolegów i teraz mamy w klucie 86 małych fiatów. Uczyłem się jeździć na tych samochodach, zdawałem prawo jazdy na "maluchu". Te auta mają w sobie duszę i urok. Mają w sobie to coś. Trzeba nimi jeździć i wtedy się to czuje. Nie ma klimy, ale jest klimat! Swojego "malucha" mam od około sześciu lat. Jeżdżę raz w tygodniu, bo "maluszek" musi jeździć. Robimy dużo kilometrów: Słowacja, Hiszpania, Włochy – bezawaryjnie. Czasami jak jest awaria, w ciągu godziny można to naprawić. Na zlot do Giżycka przyjechaliśmy drugi raz, epiką 22 maluchów, i jesteśmy bardzo zadowoleni. Świetna organizacja, piękne okolice.
Jarosław Zieliński z Gołdapi: Ten zlot ma swój niepowtarzalny klimat, bo i maluchy są wyjątkowe. Wymieniamy się doświadczeniami, rozmawiamy o tym, co można ulepszyć, jak naprawić, gdzie zdobyć części. Tutaj można też coś kupić, czymś się wymienić. Swoją "miłość" mam od sześciu lat, ale ogólnie z maluchami mam do czynienia od piętnastego roku życia. To był mój pierwszy samochód, który ojciec wylosował na książeczkę (wtedy jeszcze nie miałem prawa jazdy). Potem jeździłem innym autami, a teraz "na starość", wróciłem do korzeni, został sentyment. Maluchem jeżdżę hobbystycznie latem. Za bardzo go cenię, żeby używać go na co dzień. Kupiłem go okazyjnie od chłopaków, którzy też byli zafascynowani maluchami, ale ze względów życiowych musieli wyjechać z Polski. Im wolnej i dłużej się jedzie, tym czerpie się z tego większą przyjemność. Będę go trzymał do czasu, aż wnuczki przejmą go ode mnie. Na pewno nie trafi w obce ręce.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Będziemy wracali .