Wieś położona jest w otoczeniu Puszczy Piskiej nieopodal jeziora Śniardwy. Obfituje w piękny, leśny krajobraz umożliwiający niezapomniane wędrówki ciekawą i spokojną okolicą. Głodowo to też miejscowość słynąca z ciekawych i nieco strasznych mazurskich legend. Głodowo leży w Mazurskim Parku Krajobrazowym, jednym z najpiękniejszych zakątków Mazur, który swoimi walorami turystycznymi i historycznymi przyciąga od lat rzesze turystów.
To niewielka miejscowość, co interesujące, składająca się z dwóch osad - rybackiej i turystycznej. Bazę turystyczną zapewnia tu znany w Polsce hotel "Gościniec" znany przede wszystkim ze wspaniałych dań rybnych. Jest tu również kilka domków letniskowych, które można wynająć.
Jak głosi legenda, nazwa Głodowo pochodzi od głodu jakiego często doznawali dawni mieszkańcy wioski. Ludzie żyli tutaj tylko z tego co uzbierali w lesie i nałapali w jeziorze. Czasami zapasów nie starczało do wiosny i na przednówku dokuczał im głód. Parę kilometrów dalej, gdzie kończył się las a zaczynały pola uprawne, koniec było głodu i tę wioskę nazwano Końcewo.
Dokoła wioski rośnie las Borek – enklawa leśna Puszczy Piskiej. Warto wybrać się na pieszą wędrówkę do Borku, gdzie spotkamy ciekawą faunę i florę. Las ten zasobny jest w grzyby i inne runo leśne, ma też swoje jeziorko zwane Siniakiem lub Jeziorkiem Borkowym. Mazurzy wierzyli, że w takich leśnych jeziorkach siedzi siła nieczysta, iście diabelska a mieszkają tam topliki i wodniki. Jeziorko jest godne uwagi przez swoją ciekawą roślinność – jest to jeziorko dystroficzne śródleśne – przebiega tam proces zarastania jeziora. Kożuch roślinności stopniowo przesuwa się do środka tworząc tzw. pło i zostawiając miejsce dla boru bagiennego. Rośnie tutaj sosna zwyczajna, która odznacza się powolnym wzrostem i tworzy luźny drzewostan. Występują tutaj mchy torfowce, bagno zwyczajne o odurzającym zapachu, wełnianka, która późnym latem oblepiona jest białym puchem.
Dojechać można z: Ruciane - Nida (14 km), Pisz (21 km).
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Ojciec trzymała tam jacht wiele lat.
Pamiętam pierwsze wpłynięcia to było 1973 lub 1974 miałem 11-12 lat.
Przycumowaliśmy do pomostu na brzegu był hangar. W nocy COŚ nas obudziło miejscowi obrzucili jacht
kamieniami..
Na drugi dzień ojciec kupił litr wódki dał na zgodę i odtąd był spokój a następnego dnia miejscowi przynieśli chyba z 5kg świeżo złowionych ryb.