Wieś leżąca 4 km od Węgorzewa, na półwyspie pomiędzy jeziorem Mamry, a jeziorem Święcajty. Słynie z bardzo nietypowego zabytku, którego pochodzenie do dziś nie jest wyjaśnione. W Zatoce Kal działa ośrodek wypoczynkowy oferujący noclegi w domkach, do dyspozycji gości jest też elegancka restauracja. Przy ośrodku działa port.
Wieś Kal ma bardzo ciekawą historię, bo w XVI w. była to wieś królewska, a jej mieszkańcy byli wolni. Oznacza to, że nie musieli odbywać służby wojskowej, nie musieli budować i naprawiać zamków. We wsi Kal znajduje się też jeden z najbardziej tajemniczych zabytków na Mazurach – ceglany słup. Stoi on na cmentarzu, nie wiadomo kto, kiedy i dlaczego go zbudował. Na słupie (niedawno odnowionym) zachowały się napisy w językach niemieckim, polskim, łacińskim i litewskim, które także nie wyjaśniają pochodzenia i przeznaczenia słupa. Wiele osób łączy słup z legendą, która opowiada o tym, jak diabeł poukręcał głowy dwóm kobietom i dwóm mężczyznom, którzy w pobliżu mieli urządzić orgię.
Przed wojną w Kali działała cegielnia, w której po wojnie urządzono zimowisko jachtów. Miejscowość ożywa latem, poza sezonem jest tu cicho i spokojnie. Warto tu przyjechać jeśli szuka się prawdziwej ciszy i spokoju - można do woli spacerować wśród łąk i pól z dużym prawdopodobieństwem, że nikogo innego na swojej drodze nie spotkamy.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Będąc tam na urlopie niema możliwości spokojnie popływać na kajaku lub rowerze wodnym.
Biedne ptactwo wodne niema gdzie uciec przed warkotem ze swoimi małymi pisklętami.
Zatoka Kal to stanowczo za mały akwen na taką ilość hałasu.
Włodarze reagujcie wcześniej bo niedługo turysta nie będzie miał poco i nie będzie chciał do Was przyjeżdżać.