Żebyście nie myśleli sobie, że każdy dzień na Mazurach to bułka z masłem i zawsze wszystko nam wychodzi :) Taka krótka opowieść o dronie, który na siłę chciał się nauczyć pływać...
Pierwszy raz, utopiliśmy drona podczas realizacji materiału GROM (Grudniowy Rejs Omegami) w połowie grudnia. Dron wylądował w wodzie i zanurkował na głębokość ok. 1,5 metra. Zależało nam na materiale, więc kilka dni później #nurekIvan pomógł nam go wydobyć. Dron po wysuszeniu... o dziwo działał :)
Kilka tygodni później, dron nabrał ochoty na ponowne pływanie w Darginie. Zanurkował na 15 metrów pod powierzchnię i tam spędził już więcej czasu - warunki pogodowe utrudniały wydobycie. Zależało nam już tylko na karcie z materiałem, wiedzieliśmy, że drugi raz reanimacja się nie uda...
Po raz drugi pomógł nam Karol (nurek Ivan) za co serdecznie dziękujemy i jednocześnie polecamy ratowanie dronów z aspiracjami pływackimi właśnie przez Karola... Ostateczna diagnoza drona, wykazała problem z silniczkiem... Dron jednak miał już tyle wylatanych godzin, że godnie mu podziękowaliśmy...
Teraz czeka nas zakup nowego sprzętu... Jakiś sponsor, ktoś chce się dołożyć? Chętnie promocyjne na Mazury24.eu się odwdzięczymy :) Zainteresowanych prosimy o kontakt :)
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Materiał nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!