Taka noc zdarza się tylko raz w roku. Port Sztynort zaprasza do wspólnego powitania lata pod gwiazdami, przy wielkim ognisku, oraz czarującym głosie Kasi Waraksy z KAWA BAND. Będą żywioły, będzie poezja, bądźcie i Wy. Początek po godz. 20:00.
Sobótka łączyła w sobie pogański kult słońca i chrześcijańskie wspomnienie św. Jana. W przeddzień święta na Mazurach gaszono wszelki ogień we wsiach. Na wbitym w ziemię dębowym palu kładziono koło od wozu i obracano je, aż pal zaczynał się tlić. Wówczas każdy z uczestników obrzędu zapalał ogień i zabierał go do domu.
Sobótka na Mazurach przebiegała pod znakiem bogactwa magicznych i wróżbiarskich elementów. W tę noc wszyscy mieszkańcy zbierali się na najbliższym wzgórzu. Przez całą noc palono ogniska, przy których tańczono i śpiewano, dziewczęta w białych sukienkach i wiankach na głowie. Silna była wiara w oczyszczającą moc ognia. Często używano beczek po smole, które zapalano, a następnie staczano z pagórków i wzgórz. Niekiedy zamiast beczek używano kół od wozu okręconych słomą. W noc świętojańską najpopularniejsze były wróżby matrymonialne.
Między godziną 23 a 24 rozpoczynało się poszukiwanie siedmioletniego krzaka ligustrowego. Szczęśliwiec, który zerwał liście z krzaka, wierzył, że spełnią się wszelkie jego życzenia. Mazurzy oczekiwali również na zakwitnięcie kwiatu paproci, lecz z obawy przed diabłami i czarownicami tylko nieliczni decydowali się na jego poszukiwanie.
W sobótkę nie należało pracować. Ten, który złamał ten zakaz mógł się spodziewać gwałtownej śmierci (np. rozszarpania przez zwierzę pociągowe) bądź pożaru gospodarstwa spowodowanego uderzeniem pioruna. Przed nocą świętojańską zabraniano wchodzenia do wody, uważano bowiem, że w tym okresie zawiera ona szkodliwe dla zdrowia właściwości.
Na wyobraźnię najbardziej działała wiara, że tej nocy wzmaga się moc istot demicznych. Czarownice miały spotykać się na wzniesieniach (Łysych Górach) i latać na miotłach ze skopkami od mleka na głowach, siejąc szkody i spustoszenie. Aby zabezpieczyć się przed złymi mocami, zwyczaj nakazywał kreślenie na drzwiach obory trzech krzyży lub zatykanie za drzwi domu i obór roślin o magicznych właściwościach: lipy, chabru, brzozy, klonu, łopianu.
W okresie przesilenia letniego należało zebrać dziewięć rodzajów ziół. Wśród nich nie mogło zabraknąć rumianku i białego bzu. Zioła należało zbierać tylko i wyłącznie do sobótki, ponieważ później miały one tracić swoją moc za sprawą opluwania ich przez czarownice.
Na Warmii zwyczaje sobótkowe występowały w formie znacznie okrojonej.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.